Sława go zniszczyła. "Przez 10 lat bałem się wyjść z domu. Nic nie robiłem"
Taylor Lautner w wieku 16 lat zagrał w filmie "Zmierzch", który zapoczątkował jedną z najbardziej kasowych serii w historii kina. Młody aktor z dnia na dzień stał się sławny. Jednak, jak to często bywa w tego typu sytuacjach, nie potrafił poradzić sobie z ogromną popularnością.
Rodzice Taylora Lautnera zabierali swoją pociechę na castingi, jeszcze zanim ukończyła 10. rok życia. Sprawę traktowali bardzo poważnie. Po pierwszym sukcesie, jakim była mała rola w filmie "Shadow Fury" (Taylor miał wówczas 9 lat), przeprowadzili się z Michigan do Los Angeles, aby umożliwić synowi dalszą karierę aktorską.
Warto dodać, że młody Lautner od 6. roku życia trenował także karate, co pozwoliło mu w wieku 12 lat sięgnąć po tytuł mistrza świata juniorów. Jak widać, był bardzo zapracowanym dzieckiem, które było "programowane" przez rodziców do osiągnięcia sukcesu. A ten w świecie filmu przyszedł równie szybko, jak w sporcie. W wieku lat 13 Taylor Lautner zagrał jedną z głównych ról w superprodukcji "Rekin i Lava: Przygoda w 3D". Aktor wspomina: "Po tym filmie wydawało mi się, że stałem się najsłynniejszym chłopakiem na świecie. Nie można było bardziej się mylić".
"Gramy u siebie" (2022) - zwiastun filmu
W 2008 r. Taylor Lautner po raz pierwszy zagrał Jacoba Blacka, wilkołaka, który utknął w miłosnym trójkącie z Bellą Swan (Kristen Stewart) i wampirem Edwardem Cullenem (Robert Pattinson). "Zmierzch" stał się fenomenem i dał początek serii, która cieszyła się ogromną popularnością na całym świecie. Dla młodych aktorów występujących w tym kinowym hicie dawne, normalne życie dobiegło końca.
W jednym z wywiadów Lautner powiedział: "Niewiele rzeczy w życiu może przyjść i wydarzyć się z dnia na dzień. Sława może. Kiedy miałem 16, 17, 18 lat, budziłem się i próbowałem po prostu wyjść na spacer lub pójść na randkę, ale przed moim domem czekało kilkanaście samochodów, które jechały za mną, gdziekolwiek się wybierałem".
W 2010 r., a więc w wieku 18 lat, Taylor Lautner znalazł się na 2. miejscu pośród najseksowniejszych mężczyzn wg magazynu "Glamour". "Wszędzie spotykałem setki krzyczących, zaczepiających, goniących mnie fanów. Przestałem wychodzić z domu, albo, jak wychodziłem, to tylnym wyjściem, ubrany w kapelusz, okulary przeciwsłoneczne. Coś w mojej psychice się zablokowało. Coraz bardziej bałem się wyjść. Bardzo chciałem, ale po prostu tego nie robiłem".
Aktor wyznał, że tak spędził 10 lat swojego życia. Unikając robienia najzwyklejszych rzeczy, takich jak chodzenie do sklepu lub do kina. W końcu jednak sława przeminęła. "Znów poczułem się wolny" – twierdzi Lautner.
Po sześciu latach przerwy Taylor Lautner powrócił do aktorstwa. Zagrał drugoplanową rolę w familijnym filmie "Gramy u siebie", który miał premierę na Netfliksie 28 stycznia.