Dorobił się fortuny. Przez lata udawał napalonych nastolatków
Młodzieżowa komedia "Supersamiec" z 2007 r. okazała się przełomowym momentem w karierze Jonaha Hilla. W tym samym filmie Casey Margolis zagrał kultowy epizod, małego dziecka, którego pasją jest rysowanie w zeszycie penisów. Na YouTubie Margolis zdradził, że wciąż otrzymuje czeki za ten krótki występ.
Jonah Hill zadebiutował przed kamerą w 2005 r. Zagrał wówczas małą rolę w przebojowej komedii "40-letni prawiczek". Jego charakterystyczny wygląd i oryginalny sposób zachowania zwrócił uwagę widzów oraz producentów filmowych. Na przestrzeni zaledwie trzech lat zagrał w kilkunastu produkcjach. Kilka z nich stało się kinowymi przebojami: "Babcisynek", "Przyjęty", "Wpadka", "Supersamiec". Na ogół grał w nich nastolatków, którzy w gwałtowny sposób przechodzą okres dojrzewania. Co ciekawe, Jonah Hill w pewien sposób oszukiwał wówczas widzów. Gdy po raz pierwszy wystąpił w filmie, miał już bowiem 22 lata.
Udawanie napalonych nastolatków bardzo się jednak opłaciło. Jonah Hill stał się hollywoodzką gwiazdą. Warto jednak podkreślić, że Hill nie tylko potrafił wykorzystać swój charakterystyczny wygląd, ale także, po pewnym czasie, był w stanie zrobić duży użytek ze swojego aktorskiego talentu. W 2012 i w 2014 r. był nominowany do Oscara za drugoplanowe role w filmach "Moneyball" oraz "Wilk z Wall Street". W 2017 r. otrzymał nominację do Złotego Globu za pierwszoplanowy występ w "Rekinach wojny".
Niestety, gdy w ostatnich latach Jonah Hill pozbył się kilku lub więcej zbędnych kilogramów, zainteresowanie producentów jego osobą znacznie zmalało. Powoli jednak nowy wizerunek aktora zaczyna się przebijać. Hill pojawił się ostatnio w dwóch popularnych produkcjach Netfliksa: serialu "Maniac" oraz w satyrycznej komedii "Nie patrz w górę". Jego majątek wyceniany jest obecnie na ok. 50 mln dol.
Nie wszystkim aktorom powodzi się jednak tak dobrze. W "Supersamcu" Casey Margolis zagrał tego samego bohatera, co Hill, tyle że ze wcześniejszego okresu życia. W mediach społecznościowych rola dziesięciolatka, który nie może się powstrzymać od rysowania na lekcjach w szkolnych zeszytach penisów, zapewniła mu dozgonną popularność. Jednak w świecie filmu, mimo kilku podejść, sukcesu nie odniósł.
Niemniej, ostatnio na YouTubie pochwalił się internautom, że z krótkiego występu w "Supersamcu" wciąż czerpie finansowe korzyści. Występu, którego zresztą, jak twierdzi, nie za bardzo już pamięta. Casey Margolis pokazał na nagraniu czeki, które wciąż otrzymuje. Niepełnoletni aktorzy w Stanach są bowiem umieszczani na tzw. długoterminowej liście płac i mają swój udział w sprzedaży licencji do różnych telewizji, platform streamingowych, itp. Niewielki oczywiście, ale, jak twierdzi Margolis, na przestrzeni kilkunastu lat otrzymał łącznie ok. 100 tys. dol. Całkiem niezła sumka.