Słynny ojciec skomplikował mu życie. Tomasz Lengren mógł zawojować polskie kino
Jego wkład w kulturę często bywa niedoceniany. On sam wciąż pozostaje w cieniu swojego sławnego ojca, grafika Zbigniewa Lengrena, twórcy komiksowego Profesora Filutka.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Tomasz Lengren od dziecka marzył o aktorskiej karierze, ale ponieważ ojciec odnosił się do jego planów bardzo krytycznie, po maturze zdecydował się kontynuować naukę w ASP.
- Był świetnym aktorem, tylko tatuś mu popsuł szyki, bo chciał iść do szkoły teatralnej, a ojciec: "To taki niemęski zawód", jakby rysowanie Filutków było męskie – irytowała się w "Wysokich Obcasach" jego siostra, Katarzyna.
Dopiero kilka lat później znalazł siłę, by walczyć o własne marzenia. Krytycy zachwycali się jego aktorskimi kreacjami, a nakręcone przez niego filmy dokumentalne zbierały mnóstwo nagród. Choć ich twórca nigdy nie zdobył należnego rozgłosu. Zmarł przedwcześnie 10 lat temu, 9 lipca 2008 r. Przegrał walkę z chorobą nowotworową.
Życia z dnia na dzień
Dzieciństwa nie wspominał najlepiej. Jego rodzice, ciężko doświadczeni przez wojnę, nie potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nie byli też gotowi na założenie rodziny. Tomasz i Katarzyna mogli liczyć tylko na samych siebie i, pozbawieni wsparcia i uwagi rodziców, opiekowali się sobą nawzajem.
- Sami byli dziećmi. Zajmowali się ucieczką od rzeczywistości albo zabawą. My z bratem byliśmy od nich starsi - mówiła Katarzyna w "Wysokich Obcasach". - Po wojnie żyli jak hipisi, z dnia na dzień. Wszystko przejadali, nie chcieli niczego posiadać, uważali, że to nie ma sensu, bo za chwilę ktoś ich wysiedli.
Zły wpływ ojca
Zbigniew Lengren, ceniony i nagradzany artysta, nie był niestety wzorowym ojcem. Wród ludzi serdeczny i pogodny, w domu pokazywał drugą twarz. Stawał się egocentrykiem, dawał upust złości i zmiennym nastrojom, wyżywał się na bliskich.
- Uroczy na zewnątrz, wieczny dowcipniś, co wszystko traktuje lekko, musiał to gdzieś odreagować - wspominała jego córka w "Wysokich Obcasach".
Tomasz był zapatrzony w ojca, który przelewał na niego swoje frustracje i niespełnione ambicje. A także wpajał szowinistyczne poglądy.
- Zakładał, że kobiety są głupie – mówiła Katarzyna o swoim ojcu. - Jego zdaniem kobiety ładne były trochę mądrzejsze, a grube czy starsze od razu głupsze. Braku szacunku do kobiet uczył mojego brata – kwitowała.
To wszystko sprawiło, iż Tomasz miał później poważny problem ze stworzeniem zdrowego, normalnego związku.
Zmarnowana szansa
To również pod wpływem ojca Tomasz porzucił swoje marzenie o szkole teatralnej. Chociaż uważano, że chłopak miał prawdziwy talent i mógłby zrobić wielką karierę.
On jednak posłusznie ukończył architekturę wnętrz na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych i dopiero gdy otrzymał dyplom, zapisał się na wydział reżyserski w łódzkiej filmówce. Od czasu do czasu pojawiał się na ekranie i mimo że grywał głównie epizody, nawet z najmniejszej roli potrafił zrobić prawdziwe arcydzieło.
Można go było zobaczyć chociażby w "Personelu", "Dziejach grzechu", "Ziemi obiecanej". Jedną z najważniejszych aktorskich kreacji stworzył u Piotra Andrejewa w "Klinczu" (1979).
Kaszlał przez rok
Lengren jest też reżyserem serii filmów dokumentalnych, w których krytycznie oceniał ówczesną rzeczywistość, oraz twórcą fabularnego cyklu "Portret współczesnej prozy polskiej". Nakręcił jedynie dwa pełnometrażowe filmy fabularne – "Tanie pieniądze" i "Choinka strachu".
Asystował za to Markowi Piwowskiemu przy "Rejsie" (zagrał też jednego z pasażerów) oraz Andrzejowi Żuławskiemu przy "Diable". Wykładał też w łódzkiej PWSFTviT i współpracował z kilkoma innymi uczelniami.
Prywatnie nie stronił od używek, prowadził bardzo intensywny tryb życia i nie dbał o swoje zdrowie, co wreszcie doprowadziło do tragedii.
- Brat pił, palił, przez rok kaszlał i nie poszedł do lekarza, i wyhodował raka – mówiła w "Wysokich Obcasach" jego siostra.
Leczenie nie przyniosło żadnych rezultatów. Lengren zmarł 9 lipca 2008 r.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.