Film, na który czeka świat. Posypią się Oscary i setki milionów dolarów
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku członkowie Amerykańskiej Akademii Filmowej będą mieli wyjątkowo łatwe zadanie. Biograficzny dramat "Oppenheimer" przez większość dziennikarzy w Stanach uważany jest już za murowanego faworyta do Oscara m.in. w głównej kategorii. W sieci pojawił się właśnie finałowy zwiastun filmu Christophera Nolana.
"Teraz stałem się śmiercią, niszczycielem światów" – to zdanie, zaczerpnięte z hinduskiej świętej księgi Bhagawadgita, wypowiedział 41-letni fizyk, obserwując potężny rozbłysk na pustyni Alamogordo w stanie Nowy Meksyk. Reakcja J. Roberta Oppenheimera nie powinna dziwić, takiej niszczycielskiej siły ludzkość dotychczas nie znała.
Najnowszy film Christophera Nolana opowiadać będzie o wydarzeniach, które doprowadziły do pierwszej eksplozji jądrowej z dnia 16 lipca 1945 roku. W podręcznikach ojcem bomby atomowej nazywany jest J. Robert Oppenheimer. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak historia naukowca, dyrektora Projektu Manhattan, pełna jest "zwrotów akcji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Oppenheimer" (2023) - finałowy zwiastun filmu.
Warto choćby wspomnieć o tym, że Oppenheimer był też głównym doradcą nowo utworzonej Komisji Energii Atomowej i używał swojej pozycji do walki na rzecz międzynarodowej kontroli energii atomowej oraz zapobiegania wyścigowi zbrojeń atomowych z ZSRR.
Z powodu jego poglądów pozbawiono go dostępu do tajnych dokumentów państwowych w trakcie publicznego, politycznego procesu w 1954 r. Zrehabilitowany został dopiero kilkanaście lat później przez prezydenta Johna F. Kennedy'ego.
- Nie znam bardziej dramatycznej opowieści o wyższą stawkę — powiedział o swoim dziele Christoher Nolan podczas uroczystego pokazu filmu "Oppenheimer" na branżowej imprezie CinemaCon w Las Vegas. Podkreślił również, że z filmowego punktu widzenia zawsze najbardziej interesują go tematy związane z historią, którą fascynuje się od czasów nauki na University Collage London (choć studiował tam literaturę angielską, nie historię).
W tytułową rolę J. Roberta Oppenheimera w filmie Nolana wcielił się Cillian Murphy. Świetny irlandzki aktor, ale w Stanach wciąż niedoceniony (na koncie ma tylko nominację do Złotego Globu za rolę w "Śniadanie na Plutonie"; gdy nie dostanie Oscara za "Oppenheimera" to będzie sensacja).
W biograficznym dramacie zobaczymy także hollywoodzkie gwiazdy: Emily Blunt (w roli żony głównego bohatera) Matta Damona, Roberta Downeya Jr., Florence Pugh i Josha Hartnetta.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.