Steve Bing napisał listy do swoich dzieci. Później rzucił się z 27. piętra
Steve Bing, producent filmowy i dziedzic fortuny, popełnił samobójstwo. Zanim to zrobił, napisał listy do swoich dzieci.
Steve Bing, scenarzysta i producent filmowy, skoczył z 27. piętra swojego apartamentu w Los Angeles. Koroner potwierdził, że do śmierci doszło bez udziału osób trzecich. Mężczyzna miał zaledwie 55 lat. Dziedzic fortuny w wysokości ok. 600 mln dol. cierpiał na depresję. Jego stan pogorszył się w trakcie przymusowej izolacji społeczeństwa podczas pandemii.
Okazało się, że przed śmiercią Bing napisał listy do swoich dzieci: 18-letniego syna Damiana, którego miał z aktorką Elizabeth Hurley i 21-letniej Kiry Kerkorian Bing, którą miał z tenisistką Lisą Bonder.
Gwiazdy, które zmarły na koronawirusa
Po śmierci ojca Damian napisał na Instagramie:
"Chciałbym wam podziękować za ogromną dobroć, jaką mi okazaliście przez ostatnie dni. Wasza miłość i wsparcie bardzo mi pomogły w tym trudnym momencie" – napisał.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Bing początkowo nie przyznawał się do bycia ojcem Damiana, ale testy DNA potwierdziły jego ojcostwo. Zmarły aktor nigdy nie poznał swojego syna.
Steve Bing odziedziczył po dziadku prawdziwą fortunę gdy był na studiach. Podaje się, że było to ok. 600 mln dolarów. Był uznawany za hojnego człowieka. Często inwestował w produkcje filmowe, ale nie wszystkie były trafione.
Ojciec Steve'a w ubiegłym roku próbował wydziedziczyć Damiana i Kirę. Mówił, że nie uznaje ich za swoje wnuki. Ale Steve i Liz Hurley połączyli siły, by dzieci Steve'a miały prawo do odziedziczenia fortuny.