"Syzyfowe prace" w kinach
Paweł Komorowski zdecydował się nakręcić film "Syzyfowe prace, którego scenariusz został oparty oczywiście na książce Stefana Żeromskiego. Paweł Komorowski wykorzystał jej najbardziej dramatyczną część: ostatnie 3 lata nauki bohatera - Marcina Borowicza - w kieleckim gimnazjum. Lata 90-te XIX wieku w Królestwie Polskim to okres wzmożonej rusyfikacji. Marcin, syn szlachcica, daje się wciągnąć przez nauczycieli i dyrekcję gimnazjum w "naukową" działalność propagującą ideę panslawizmu - ukrytą formę rusyfikacji. Swoje zniewolenie dostrzega dopiero w atmosferze działań patriotycznych inspirowanych przez nowego kolegę, Bernarda Zygiera, wyrzuconego ze szkoły w Warszawie za działalność w konspiracyjnych kołach młodzieżowych.
Swoistym kontrapunktem dla dziejów Borowicza jest historia drugiego bohatera powieści i filmu - Andrzeja Radka, chłopskiego syna, który z uporem zdobywa wiedzę. Zdarzenia, w których chłopcy wzajemnie sobie pomagają, stają się początkiem ich przyjaźni. W "Syzyfowych pracach" nie brak też wątku pierwszej miłości. Marcin zakochuje się w pięknej pensjonarce - Birucie. Po maturze ich uczucie wystawione jest na ciężką próbę - okazuje się, że dziewczyna wraz z całą rodziną wyjechała w głąb Rosji.
- Przystępując do pracy nad adaptacją powieści Stefana Żeromskiego myślałem o przełożeniu na obraz całości utworu. Zdałem sobie jednak sprawę, że materiał jest tak obszerny, iż próby zmieszczenia go w jednym filmie spowodują spłycenie dzieła Żeromskiego i zmuszą do "komiksowego" sposobu opowiadania. Wiele ważnych i koniecznych dla czytelności utworu wątków autor podaje w formie relacji, a w filmie trzeba je przełożyć na sceny, co rozciąga czas filmowy ponad miarę. Wyjściem okazał się zrealizowany już serial, w którym wszystko się zmieściło - mówi rezyser.
W filmie zagrają: Łukasz Garlicki (Marcin Borowicz), Bartek Kasprzykowski (Andrzej Radek), Alicja Bachleda-Curuś (Biruta), Franciszek Pieczka (Józef) i inni. (pt)