''Szybcy i wściekli'': Sąd odrzucił kolejny pozew w sprawie śmierci Paula Walkera
Kolejna próba obarczenia koncernu Porsche winą za tragiczną śmierć Paula Walkera i jego przyjaciela Rogera Rodasa zakończyła się porażką. Sąd odrzucił właśnie pozew wystosowany przez Kristine Rodas, wdowę po kierowcy, który zginął w pamiętnym wypadku przed trzema laty.
Jak podaje "Los Angeles Times", sąd odrzucił pozew Rodas, która twierdzi, że za śmierć jej męża Rogera i Paula Walkera odpowiada koncern Porsche. Jej zdaniem wady konstrukcyjne Porsche Carrera GT były główną przyczyną wypadku, do którego doszło w listopadzie 2013 roku. Sędzia Philip Gutierrez odrzucił tę argumentację, twierdząc, że wdowa nie przedstawiła odpowiednich dowodów.
Przypomnijmy, że we wrześniu zeszłego roku prawnicy 16-letniej Meadow Walker, córki tragicznie zmarłego aktora, złożyli pozew, w którym próbowali udowodnić, że winę za śmierć jej ojca ponosi producent auta, którym gwiazdor „Szybkich i wściekłych” rozbił się przed trzema laty. W odpowiedzi na te zarzuty firma Porsche stwierdziła, że gwiazdor był świadomy zagrożenia i to on jest wyłącznie winny swojej śmierci.
Paul Walker zginął tragicznie w wypadku samochodowym 30 listopada 2013 roku. Rozpędzone Porsche Carrera GT, prowadzone przez Rogera Rodasa, przyjaciela aktora, uderzyło w drzewo i po chwili stanęło w płomieniach. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu.
Kilka miesięcy temu pozew przeciwko Porsche złożył również Paul William Walker III, ojciec nieżyjącego aktora. Jego zdaniem Paul Walker mógłby przeżyć wypadek, gdyby nie brak lub niewłaściwe funkcjonowanie systemów bezpieczeństwa zastosowanych w pojeździe. Kluczową kwestią jest to, że auto stanęło w płomieniach dopiero po 80 sekundach od uderzenia w drzewo. Walker i kierujący autem Roger Rodas* mieli więc czas na ucieczkę, jednak była ona uniemożliwiona przez „wady konstrukcyjne” pojazdu.*
Z dokumentów pozyskanych kilka tygodni późnej przez magazyn "People" wynikało, że firma Porsche odrzuciła wszelkie zarzuty i podkreśliła, że aktor z pełną świadomością ryzyka, możliwego zagrożenia i potencjalnych niebezpieczeństw korzystał feralnego dnia z auta Porsche Carrera GT (2005).
Ponadto producent stwierdził, że auto zostało "wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem" i było "niewłaściwie utrzymywane". Te czynniki, zdaniem prawników Porsche, miały istotny wpływ na zaistnienie tragicznej sytuacji.