Kiedy sześć lat temu w kinach pokazywano premierowo "Genezę planety małp” sceptycy zastanawiali się, co jeszcze można wymyślić w temacie człekokształtnych, które powoli acz skutecznie dążą do przejęcia władzy nad światem. Dziś już wiadomo, że tamte obawy były zupełnie niezasadne. Tymczasem mamy rok 2017, a "Wojna o planetę małp” to nie tylko najlepsza część trylogii, ale i jedyny w swoim rodzaju popis aktorskich umiejętności Andy’ego Serkisa. Gdyby ktokolwiek miał jeszcze wątpliwości, kto jest gwiazdą całej sagi.