'Tatarak': fascynacja młodością i erotyką

Główną bohaterką opowiadania Iwaszkiewicza jest Marta, śmiertelnie chora żona lekarza, kobieta dojrzała, która niczym pani Bovary nudzi się na prowincji, żyjąc wspomnieniami i marzeniami. Spotkanie młodego chłopca, Bogusia, sprawia, że w bohaterce na powrót budzi się fascynacja młodością i erotyką.

Martę w „Tataraku” zagrała Krystyna Janda, a jej młodego partnera Paweł Szajda. W filmie zobaczymy też Julię Pietruchę, Jadwigę Jankowską – Cieślak, a nawet samego reżysera.

Andrzej Wajda przypomniał, że to jego czwarte spotkanie z prozą Jarosława Iwaszkiewicza - po dwóch filmach, „Brzezinie” i „Pannach z Wilka”, oraz „Nocy czerwcowej” przygotowanej dla Teatru Telewizji. Mistrz wyjaśnił, dlaczego znów sięgnął po tekst Iwaszkiewicza.

„W jego prozie poszukuje tego, czego nie ma w polskiej literaturze, czyli interesujących postaci kobiecych. Od lat chciałem się spotkać na planie z Krystyną Jandą. Uznałem, że Iwaszkiewicz będzie najlepszym pretekstem do tego spotkania. Historia o ciężko chorej kobiecie, która żegnając się z życiem opowiada najbardziej intymną przygodę miłosną swojego życia , niespełnioną, niezakończoną, rzadko trafia się w literaturze. Trudna rola, zawsze chciałem zobaczyć w niej Krystynę Jandę. Nigdy nie wyobrażałem sobie w tej roli innej aktorki” – wyjaśniał Wajda.

Krystyna Janda zauważyła z kolei: „To propozycja, która się trafia raz życiu. Ta rola to połączenie mnie, Krystyny Jandy, bo gram tam siebie, i pani Marty. To jest film o aktorce, która gra rolę Marty. Opowieść i o zawodzie i o życiu. Widać na planie jak się zmieniam, przygotowuję do roli, jak Andrzej Wajda reżyseruje, jak urządzana jest dekoracja. Jedna z najpiękniejszych opowieści o aktorstwie”.

Aktorka zażartowała przy tym – „Panu Andrzejowi nie odmówiłabym nigdy, niczego”.

Rolę Bogusia reżyser, za podszeptem Ewy Brockiej, powierzył młodemu aktorowi polskiego pochodzenia, Pawłowi Szajdzie, którego widzowie znają choćby z filmu „Pod słońcem Toskanii”.

„Wśród polskich aktorów nie znaleźliśmy bowiem żadnego, który by się z tą rolą rymował. Może dlatego, że postać z „Tataraku” to chłopiec jakby z innej epoki. Najchętniej zatrudniłbym młodego Skolimowskiego z okresu „Niewinnych czarodziejów”, ale to niemożliwe. Paweł wniósł do roli naiwność, świeżość, rodem ze świata, który minął” – powiedział reżyser.

Krystyna Janda również była bardzo zadowolona ze współpracy z tym młodym aktorem.

„Paweł jest bardzo polskim chłopcem - dobrze wychowany, kulturalny. Kindersztuba, takt i urok – taki trochę międzywojenny chłopiec. W dodatku świetnie się fotografuje , i ten uśmiech na ekranie! Po prostu cud, że się zjawił – uroczy, niewinny, czysty”.

W dodatku świetnie się fotografuje , i ten uśmiech na ekranie! Po prostu cud, że się zjawił – uroczy, niewinny, czysty”. Spotkanie poprowadziła Grażyna Torbicka, a uczestniczyła w nim również Maria Iwaszkiewicz.

Film, do którego zdjęcia właśnie się kończą, wejdzie na ekrany kin w pierwszym kwartale przyszłego roku.