''Terytorium wroga'': Film kręcony na trzech kontynentach
Tej wstrząsającej historii nie można było nakręcić w żadnym studiu. Tu liczył się autentyzm. Po „Szeregowcu Ryanie” i „Helikopterze w ogniu” długo trzeba było czekać na tak emocjonujący film w kinach. „Terytorium wroga” kręcono w ekstremalnie trudnych warunkach, na które nie zdecydowałby się nikt w Hollywood.
„Chciałem osiągnąć spektakularny efekt, ale bez oszukiwania” – zwierza się reżyser filmu, Stéphane Rybojad. Ścinającą krew w żyłach historię o porwanej przez Talibów dziennikarce postanowił nakręcić w graniczącym z Afganistanem Tadżykistanie, Dżibuti i śniegach Mont Blanc.
13.02.2012 14:56
„Wszyscy próbowali mnie od tego odwieść ze względu na trudności i przeszkody, które były nieuniknione” – tłumaczy Rybojad. Jednak to właśnie jego determinacja przekonała aktorów do pracy w tak ekstremalnych warunkach - w temperaturach od minus 20°C do plus 50°C i na wysokości powyżej 4000 metrów. Gwiazdy kina nie narzekały na spanie w jurtach i na ponad dwudziestogodzinny dojazd, bez dłuższych przerw, na plan zdjęciowy. Wszyscy kierowali się pragnieniem, żeby nakręcić coś więcej, niż tylko film akcji.
Diane Kruger, która wciela się w postać uprowadzonej dziennikarki mówi: „Stéphane jest żądny przygód, nieustraszony, kocha przypływ adrenaliny i wciąż go szuka”. Reżyser tłumaczy: „Byłem przekonany, że kiedy znajdziemy się pośród tych krajobrazów i gór, historia opisywana w filmie pochłonie obsadę i ekipę filmu bez reszty. Dzięki temu, że taka wyprawa pociąga za sobą niezwykłe przeżycia.”
Zdjęcia do filmu „Terytorium wroga”, który w kinach będzie można zobaczyć 9 marca, kręcono na trzech kontynentach. Pozwoliło to stworzyć widowiskowe, zapierające dech w piersiach kino sensacyjne. Powstał film niezwykły. Mocny, ale jednocześnie ściskający za gardło. Zdjęcia w Tadżykistanie trwały pięć tygodni, w Dżibuti trzy, a całość zwieńczył najtrudniejszy tydzień na Mont Blanc.
„Terytorium wroga”, to także pierwszy film akcji, w którym na tak wielką skalę francuskie siły zbrojne zaangażowały zarówno swoich zawodowych żołnierzy, jak i najnowocześniejszą wojskową technologię. Rozmach produkcji jest oszałamiający i przywodzi na myśl największe hollywoodzkie produkcje - „Szeregowca Ryana”, czy „Helikopter w ogniu”.
„Terytorium wroga” w kinach od 9 marca!