Tilda Swinton zagrała starszego mężczynę. Poprosiła o protezę penisa
Aktorka początkowo nie chciała przyznać się do tego, że w filmie "Suspiria" wcieliła się nie w jedną, a w dwie postaci. W końcu wyznała prawdę.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Swinton od kilku miesięcy promuje film Luca Guadagnino "Suspiria", w którym wciela się w postać ekscentrycznej dyrektorki szkoły baletowej, Madame Blanc. Ostatnio aktorka potwierdziła, że nie jest to jej jedyna kreacja aktorska w filmie. Okazuje się, że gwiazda zagrała też 82-letniego psychiatrę, dr. Józefa Klemperera.
Od miesięcy ludzie związani z produkcją twierdzili, że filmowego bohatera gra Lutz Ebersdorf. Co więcej, Swinton czytała nawet oświadczenie w imieniu Ebersdorfa na konferencji prasowej w Wenecji. Jednak w wywiadzie dla "The New York Times" zdradziła w końcu prawdę.
- Muszę przyznać, że zrobiłam to przede wszystkim dla zabawy - wyznała Swinton z rozbrajającą szczerością.
Swinton została ucharakteryzowana na 82-letniego mężczyznę, przez nagrodzonego Oscarem makijażystę Marka Couliera. Pracowała z nim już razem na planie filmu "Grand Budapest Hotel". Coulier pogrubiał szyję Swinton używając specjalnych protez, zbudował jej też szczękę, tak aby wyglądała męsko. Swinton musiała spędzać cztery godziny dziennie na krześle do makijażu.
Aby całkowicie wcielić się w męskiego bohaterka, Swinton poprosiła Couliera, by stworzył dla niej męskie genitalia.
- Kazała nam wykonać penisa i jądra o odpowiedniej ciężkości. Tak, żeby czuła, że ma coś między nogami - powiedział Coulier.
O tym, jak przekonująco wypadła Swinton, będziemy mieli okazję przekonać się w kinach. Film pojawi się na ekranach 2 listopada.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.