Timothy Spall w oscarowej kreacji
Jednym z filmów, które będzie można obejrzeć na zbliżającym się festiwalu Camerimage jest "Mr. Turner" Mike'a Leigh z uhonorowaną Złotą Palmą i typowaną do Oscara kreacją Timothy'ego Spalla.
- Znalazłem się w nieco dziwnej sytuacji, gdy wiele osób mówi o Oscarach i szansach filmu "Mr. Turner" - komentuje zamieszanie aktor w rozmowie z magazynem "Total Film". - To trudne, ponieważ muszę brać udział w tej grze. Godzę się na to, ale to jedna z tych rzeczy, których się nie wypowiada. Nie chcę kusić losu. Nie chcę się wychylać.
Spall sam trochę maluje, ale przygotowując się do kreacji jednego z najwybitniejszych brytyjskich artystów pędzla, rozpoczął solidną naukę. - Doszedłem do poziomu Turnera w wieku 9 lat - śmieje się gwiazdor. - Ten człowiek urodził się z cholernym pędzlem w ręku.
Ćwicząc technikę i styl Turnera Spall namalował aż 300 obrazów, w tym około 20 wielkoformatowych. Na tym jego przygotowania jednak się nie skończyły. - Najważniejsze w tym procesie było stworzenie postaci i wchłonięcie jej - wyjaśnia aktor. - Turner to według mnie jeden z największych malarzy w historii świata. Znałem i kochałem jego dzieła przed rozpoczęciem pracy nad filmem, ale teraz jest tak jakby moim znajomym. Jego prace nadal mnie zachwycają, czasami sprawiają, że płaczę. To piękne, wręcz rewolucyjne doświadczenie.
Film wyreżyserował Mike Leigh, z którym Spall pracował już przy takich dziełach, jak "Życie jest słodkie", "Sekrety i kłamstwa", "Topsy-Turvy" i "Wszystko albo nic". Festiwal Camerimage odbędzie się w dniach 15 - 22 listopada w Bydgoszczy.