Tłumy pożegnały Wojciecha Siemiona
Rodzina, przyjaciele, harcerze i setki warszawiaków pożegnały wczoraj na Starych Powązkach Wojciecha Siemiona
Pogrzeb wielkiego aktora
– Dla każdego miał czas. Uwielbiał poezję. Potrafił jak nikt inny recytować wiersze Gałczyńskiego – tak wspominali Siemiona przyjaciele.
Pogrzeb wielkiego aktora
Mimo deszczu na cmentarzu zjawiły się tłumy ludzi, którzy chcieli towarzyszyć aktorowi w jego ostatniej drodze. W kościele Św. Karola Boremeusza ludowy zespół Promyki Krakowa zagrał dla pana Wojciecha marsza żałobnego.
Pogrzeb wielkiego aktora
Zaledwie kilka tygodni temu krakowscy pieśniarze występowali wraz z Siemionem na koncercie poświęconym twórczości Fryderyka Chopina.
Pogrzeb wielkiego aktora
Wokół trumny z ciałem aktora złożono dziesiątki wieńców. Mowę pożegnalną wygłosił marszałek Adam Struzik (53 l.), a Alina Janowska (87 l.) wspominała wspólną pracę z Siemionem w Studenckim Teatrze Satyryków.
Pogrzeb wielkiego aktora
Wśród przybyłych ludzi sztuki byli m.in. Emilia Krakowska (70 l.), Romuald Lipko (60 l.), Radosław Piwowarski (62 l.) czy Marek Siudym (62 l.), który przed laty był studentem Wojciecha Siemiona.
Pogrzeb wielkiego aktora
Pan Wojciech pracował do ostatnich dni swego życia. Wykładał sztukę aktorką w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych w Warszawie, udzielał się w polityce, należał do Polskiego Stronnictwa Ludowego, od którego wczoraj otrzymał najwyższe odznaczenie – medal Wincentego Witosa.
Choć jednak miał jeszcze z pewnością mnóstwo planów, tragiczny wypadek przekreślił wszystko. Nam pozostały jednak jego role i wspomnienie zawsze uśmiechniętej, szczerej twarzy.