To dla niego rzuciła Romana Polańskiego. Austriacki amant zniszczył jej karierę
Po występie w filmach o "Sissi", w których wcielał się w cesarza Franciszka Józefa I, błyskawicznie stał się obiektem westchnień żeńskiej części publiczności. Fanki walczyły o jego względy i marzyły, aby spojrzał na nie łaskawszym okiem. Głowę straciła dla niego również jedna z najpiękniejszych nadwiślańskich aktorek, "polska Brigitte Bardot”. To właśnie dla Karlheinza Böhma Barbara Kwiatkowska-Lass zostawiła swojego ówczesnego męża, reżysera Romana Polańskiego.
Böhm, syn dyrygenta i śpiewaczki, początkowo planował iść w ślady rodziców i wiązał swoją przyszłość z muzyką. Jednak szybko się zorientował, że od grania na pianinie znacznie bardziej pociąga go występowanie na scenie. Ukończył kurs aktorstwa, przez jakiś czas pracował jako asystent reżysera, aż wreszcie sam trafił na ekran. Przystojny i charyzmatyczny aktor nie musiał obawiać się braku zleceń, a w 1955 roku zaproponowano mu rolę, która zapewniła mu nieśmiertelność. Po premierze "Sissi" stał się gwiazdą, podobnie jak partnerująca mu Romy Schneider. Oboje nie mogli przejść ulicą, aby nie zwrócić na siebie uwagi. Fani szaleli na ich punkcie i głośno dawali wyraz swojej sympatii.
Jednak z czasem Böhm zorientował się, że przyczepiono mu łatkę. Otrzymywał głównie propozycje grania amantów, co zupełnie mu nie odpowiadało.Uważał, że filmowcy nie pozwalają pokazać mu pełni swojego talentu. Dlatego kiedy pięć lat później dostał szansę zagrania psychopatycznego mordercy w kontrowersyjnym "Podglądaczu", zgodził się bez wahania. Film Michaela Powella wywołał skandal, ale pomógł Böhmowi osiągnąć cel i odciąć się od wizerunku przystojnego cesarza.
Kobiety do niego lgnęły, a Böhm chętnie z tego korzystał. W 1954 roku poślubił Elisabeth Zonewę, z którą miał córkę, a jakże, Sissi. Małżeństwo rozpadło się po trzech latach. Potem aktor związał się z Gundulą Blau, ale i ten związek nie przetrwał próby czasu. Jego trzecią żoną została polska aktorka Barbara Kwiatkowska-Lass.
Kwiatkowska-Lass, która popularność zdobyła dzięki filmowi "Ewa chce spać", uchodziła za nie bez przyczyny za jedną z największych ówczesnych piękności i bez trudu łamała serca kolejnym mężczyznom. Jej mężem został Roman Polański i to on uparł się, że zrobi z Kwiatkowskiej gwiazdę. Wkrótce „polska Brigitte Bardot” dostała szansę, aby zrobić furorę również poza granicami kraju. Dzięki protekcji męża zaczęła grywać w produkcjach europejskich. Przybrała wtedy łatwiejsze do wymówienia dla obcokrajowców nazwisko Lass.
Związek Kwiatkowskiej i Polańskiego był bardzo burzliwy. Oboje nie grzeszyli wiernością, a przyjaciele nie wróżyli im świetlanej przyszłości. I mieli rację. Na planie „Rififi w Tokio” Kwiatkowska spotkała Böhma. Ich płomienny romans szybko wyszedł na jaw i aktorka wiedziała, że musi podjąć jakąś decyzję. Wybrała Böhma. Choć początkowo wszystko przypominało piękną bajkę – ślub, narodziny córki Kathariny – później jednak Kwiatkowska miała żałować swojej decyzji. Böhm okazał się bowiem strasznym zazdrośnikiem, a popularność i sława żony doprowadzały go do szewskiej pasji. Wreszcie posunął się do tego, że napisał do agentki Kwiatkowskiej z żądaniem, aby nie wysyłała jej żadnych propozycji. A posłuszna małżonka słowem nie zaprotestowała, niwecząc w ten sposób swoją karierę.
Rozwód był tylko kwestią czasu. Doszło do niego po 17 latach, w 1980 roku.
Rok po rozwodzie Böhm w popularnym teleturnieju założył się, że nawet co trzeci widz nie ofiaruje jednej marki dla głodujących mieszkańców Afryki. Jednocześnie dodał, że jeśli przegra, pojedzie do Etiopii i rozpocznie działalność charytatywną. Przegrał - i dotrzymał słowa. Założył organizację „Ludzie ludziom", porzucił aktorstwo i zajął się pomocą potrzebującym. Dzięki jego fundacji wybudowano tysiąc studni, ponad sto szkół, przychodni, a także kilka szpitali. W 1991 roku poślubił pochodzącą z Etiopii Almaz, z którą miał dwoje dzieci.
W lutym 2013 roku media poinformowały, że aktor cierpi na chorobę Alzheimera. Zmarł rok później, w swoim domu w Salzburgu.
Kwiatkowska próbowała jeszcze później wrócić na plan filmowy, ale okazało się, że nikt o niej już nie pamięta. Rozgoryczona, na dobre pożegnała się z kinem i zajęła się modelowaniem lalek. Pocieszenie znalazła w ramionach Leszka Żądło, muzyka jazzowego. I wydawało się, że wreszcie jest szczęśliwa. Do czasu, aż lekarze nie wykryli u niej wirusowego zapalenia wątroby typu C. Kwiatkowska zmarła 6 marca 1995 roku.