To już koniec. Na Netfliksie premiera ostatnich dziesięciu odcinków
Największa platforma streamingowa nie zmieniła zdania i zamknęła jeden z najpopularniejszych seriali. Pozostała niewzruszona na rankingi oglądalności, które wciąż sytuują "Lucyfera" wysoko oraz na apele fanów serii, którzy domagali się kolejnego sezonu. 10 września na Netfliksie pojawiło się ostatnie dziesięć odcinków serialu.
Tym razem Netflix nie odpowiedział na prośby fanów serii, ale warto przypomnieć, że nie byłoby trzech ostatnich sezonów "Lucyfera", gdyby platforma streamingowa nie przejęła w 2018 r. projektu. Przypomnijmy, że pierwotnie realizowała go amerykańska stacja telewizyjna Fox. Jednak po trzeciej serii, ze względu na niską oglądalność, zrezygnowała z kontynuowania serialu. I wówczas fani zorganizowali w sieci szeroko zakrojoną akcję, która miała uchronić go przed kasacją. Stacja Fox nie odpowiedziała na ich apel, ale "Lucyferem" zainteresował się Netflix.
Czwarty sezon "Lucyfera" pojawił w telewizji internetowej w maju 2019 r. Platforma streamingowa miała nakręcić/zlecić tylko dwa sezony "Lucyfera", ale już w połowie czwartego pojawiły się informacje, że perypetie Władcy Piekieł na ziemi będą miały swój dalszy ciąg. Popularność serialu na Netfliksie zaskoczyła bowiem wszystkich. Producenci oświadczyli wówczas, że w tej sytuacji chcą godnie pożegnać się z postacią Lucyfera Morningstara. Ale 6. sezon na pewno będzie ostatnim.
"Lucyfer" (2021) - zwiastun 6. sezonu
Producenci słowa dotrzymali. Nie tylko dlatego, że 6. sezon rzeczywiście będzie ostatnim. Zdaniem nielicznych jeszcze recenzentów, którzy zdążyli obejrzeć przynajmniej jeden odcinek finałowego sezonu, "Lucyfer" żegna się z widzami z klasą. Zwracają uwagę, że wszystkie wątki i historie głównych postaci domykają się w sposób przemyślany, ciekawy i powinny przynieść satysfakcję widzom.
Pojawiły się też opinie, w których wyrażany jest żal, że to ostatni sezon "Lucyfera". "Z biegiem lat - pisze jeden z recenzentów - serial stał się luźniejszy, zabawniejszy, bardziej pewny siebie i bardziej angażujący emocjonalnie". Trzeba jednak wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Producenci "Lucyfera" mieli tego świadomość.