"Świat się zmienia". Dziś Tom Hanks nie przyjąłby roli, która dała mu Oscara
Tom Hanks zdobył w swojej karierze sześć nominacji i dwa Oscary. Okazuje się, że gdyby dziś dostał rolę, za którą odebrał swoją pierwszą statuetkę, to najpewniej by ją odrzucił. Aktor uważa, że czasy się zmieniły i teraz słusznie zarzucano by mu brak autentyczności.
Tom Hanks swoją pierwszą nominację do Oscara za pierwszoplanową rolę męską dostał w 1989 r. za film "Big". Statuetka trafiła w jego ręce jednak dopiero w 1994 r., gdy doceniono jego rolę w dramacie "Filadelfia". Hanks wcielił się tam w adwokata, geja chorego na AIDS. Film przeszedł do historii jako jedna z najważniejszych amerykańskich produkcji z lat 90. Sukces "Filadelfii" otworzył przed Hanksem nowe możliwości, ale dziś aktor uważa, że heteroseksualista nie powinien grać geja.
- Czy człowiek heteroseksualny mógłby teraz zrobić to, co ja zrobiłem w "Filadelfii"? Nie, i słusznie - powiedział Hanks w rozmowie z "The New York Times".
- Cały sens "Filadelfii" polegał na tym, żeby się nie bać. Jednym z powodów, dla których ludzie nie boją się tego filmu, jest to, że to ja grałem geja - tłumaczył Hanks.
Teraz 66-latek patrzy na to zupełnie inaczej i uważa, że dziś "ludzie nie zaakceptowaliby nieautentyczności heteroseksualisty grającego geja". Warto przypomnieć, że w podobnym tonie wypowiadał się Eddie Redmayne. Aktor grający transseksualistę w "Dziewczynie z portretu" żałował swojego udziału w tym filmie i mówił o "błędzie".
- To nie przestępstwo, to nie jest żadne zawodzenie, gdy ktoś powie, że we współczesnym świecie żądamy więcej autentyczności w filmie - podkreślił Hanks. - Czy brzmię, jakbym głosił kazania? Nie mam zamiaru.
Rok po Oscarze za "Filadelfię" Hanks odebrał drugą statuetkę za tytułową rolę w filmie "Forrest Gump". Później był jeszcze nominowany za "Szeregowca Ryana" i "Cast Away – poza światem", a w 2020 r. za "Cóż za piękny dzień" (najlepsza rola drugoplanowa).
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.