U schyłku życia Andrzej Szopa był całkowicie zdany na opiekę innych. Wierzył, że jeszcze wróci do zdrowia
Andrzej Szopa był cenionym aktorem drugoplanowym i epizodycznym, ale życie dało mu mocno w kość. Stracił dziecko, a w dojrzałym wieku został przykuty do wózka inwalidzkiego. Do końca nie tracił pogody ducha. Bagatelizował aferę, którą rozpętała jego żona w związku z warunkami bytowymi w domu opieki w Skolimowie. Zmarł w sylwestra rok temu.
Andrzej Szopa miał na koncie dziesiątki ról w popularnych filmach i serialach m.in. w "Wielkim Szu", "Pitbullu", "Graczykach", "M jak miłość". Żartował, że aktorem został trochę przez zrządzenie niebios, bo urodził się w siedzibie Teatru Kameralnego w Bydgoszczy, gdzie jego rodzina miała małe mieszkanko służbowe. Wszystko dzięki dziadkowi aktora, który był dyrektorem miejscowego Liceum Teatralnego.
Dorastający Andrzej był gwiazdą szkolnego kabaretu, w cuglach wygrywał konkursy recytatorskie i robił furorę jako konferansjer. Ale o swoje marzenia musiał walczyć z ogromną determinacją.
- Jak każdy porządny aktor dostałem się na studia dopiero za trzecim razem - przyznał z właściwym sobie poczuciem humoru w "Gazecie Pomorskiej".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.