Uskrzydlająca opowieść o przyjaźni. Widzieliśmy nową "Pszczółkę Maję: Mały wielki skarb"
Już za kilka dni trafi do kin najnowsza animacja Noela Cleary'ego z kultową w naszym kraju Pszczółką Mają! Przesłodka bohaterka i jej towarzysz Gucio tym razem będą ratować małą księżniczkę mrówek – w trakcie tajnej misji wpadną rzecz jasna w tarapaty, ale od czego w końcu ma się zaufanych kompanów. Ta historia zachwyci nie tylko najmłodszą widownię. To miód na serca wszystkich tych, którzy pragną obudzić w sobie wewnętrzne dziecko.
"Gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie, świat, w którym baśń ta dzieje się. Maleńka pszczółka mieszka w nim, co wieść chce wśród owadów prym" – śpiewał nasz Zbigniew Wodecki w piosence, do której tekst napisał Henryk Rostworowski. Kultowy serial animowany z lat 70. oparty na książce niemieckiego pisarza Waldemara Bonselsa "Pszczółka Maja i jej przygody" wydanej w 1912 r. zdobył serca widzów niemal na całym świecie, w tym również w Polsce. Dziś przygody Mai i Gucia powracają w zupełnie nowej odsłonie – zarówno pod względem wizualnym, jak i językowym.
Wszyscy Maję znają i kochają
Na oficjalnej premierze filmu "Pszczółka Maja: Mały wielki skarb" w warszawskim Multikinie pojawiło się wielu gości, a wśród nich aktorzy dubbingujący oraz pozostałe gwiazdy wraz z dziećmi. W polskiej wersji językowej głosów postaciom użyczyli m.in. Agnieszka Fajlhauer (Maja), Mateusz Banasiuk (Gucio), Ada Fijał (Ramba) czy Jacek Wolszczak (Gienek). W tłumie znanych twarzy wypatrzyliśmy też m.in. Maję Hyży, Agnieszkę Mrozińską, Emilię Dankwę, Karolinę Nowakowską oraz Annę Wendzikowską, która była główną prelegentką pokazu. Przed jego rozpoczęciem można było stanąć na specjalnie zorganizowanej ściance i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z… pszczółką Mają i Guciem! Nie trudno zgadnąć, że najwięcej zabawy miały pociechy, dla których zresztą przygotowano dodatkowe atrakcje po filmie.
"Pszczółka Maja: Mały wielki skarb" to opowieść o sile przyjaźni dwóch sympatycznych zwierzątek. Na początku wiosny Maja i Gucio wyruszają z ula w poszukiwaniu przygody. W trakcie drogi spotykają na łące tajemniczego wędrowca, który powierza im opiekę nad magicznym złotym jajem. Zadaniem pszczółek jest dostarczyć je do pałacu na Sekretnym Wzgórzu. Kogo by tu jeszcze zabrać w tę niebezpieczną misję? Najlepiej zaufanych kompanów, którymi są dwie żołnierskie mrówki, Zenek i Gienek. Dzielna drużyna rusza w drogę, ale nie wie, że podążają za nią łowcy głów pod przywództwem Ramby. Z każdą minutą robi się coraz bardziej emocjonująco, a Maja i Gucio uczynią wszystko, by nie wpaść w tarapaty. Czy uda im się pokonać skrzydlatych opryszków? A może wcale nie trzeba z nimi walczyć? I wreszcie, czym – a raczej kim – okazuje się tajemnicza przesyłka?
Największym skarbem jest przyjaźń
Dawna "Pszczółka Maja" przyciągała dzieci przed telewizory tym, że można było podziwiać mikroświat pełen pięknych malowideł i kolorów. Po latach znów mamy okazję przyjrzeć się ulom, plastrom miodu, z bliska obejrzeć krople deszczu na liściach i dowiedzieć się, jaką potęgą może być armia insektów.
– Jako dziecko bardzo lubiłam oglądać "Pszczółkę Maję". Sama zresztą noszę to imię, stąd mój wielki sentyment do tej bajki. Ciekawa też jestem nowej, unowocześnionej wersji i oczywiście wspieram moja przyjaciółkę Agnieszkę Mrozińską, która użyczyła głosu jednej z postaci – mówi Maja Hyży.
Główna bohaterka Maja dowiaduje się, że świat jest pełen niebezpieczeństw. I ani myśli przystosowywać się do systemu i przy pierwszej nadarzającej się okazji ucieka. Jej towarzysz Gucio, któremu trudno "wyfrunąć" ze strefy komfortu, zostaje uwikłany w splot niezwykłych zdarzeń. Każde z nich rozumie świat na różne sposoby, ale zawsze są dla siebie wsparciem.
– Z założenia film kierowany jest do najmłodszej widowni, ale bardzo cieszę się, że tu jestem. Oczywiście zdarzają się osoby, które twierdzą, że "wyrosły" z oglądania bajek. Wydaje mi się jednak, że kwestia wieku nie powinna mieć znaczenia. Każdy może chodzić do kina na tego typu produkcje, jeśli ma na to ochotę. Poza tym miło jest usłyszeć nową "Maję" w polskiej wersji językowej. Szczególnie z tak cudownymi, znajomymi głosami! Gdybym miała taką możliwość, sama chętnie spróbowałabym przygody z podkładaniem głosu – wyznaje Emilia Dankwa.
Miodowy happy end z morałem
Na ogół w trakcie pisania relacji z premier obowiązkiem jest unikanie spojlerów, lecz w przypadku bajek dla dzieci trudno spodziewać się negatywnego finału. Zwłaszcza że Maja i Gucio to duet idealny i znany nam wszystkim. Nie bez powodu wciąż ma swoich fanów i to w różnym wieku. Ta dwójka uroczych pszczółek wciąż nam udowadnia, że przeciwieństwa się przyciągają, a każda historia oprócz akcentu humorystycznego może mieć także morał. W tej bajce nie ma przegranych, zamiast tradycyjnej walki mamy bitwę na piosenki, a przyjacielska postawa jest w stanie rozczulić nawet antagonistów.
– W bajce jestem postacią Ramby, fioletowego żuka, który utrudnia Mai misję. Pod koniec historii moja bohaterka przechodzi ogromną przemianę. Zmienia się nie tylko jej charakter, ale nawet tembr głosu. To kolejny raz, kiedy zostałam zaproszona do obsady dubbingowej animowanego filmu. Miałam też okazję nagrać audiobooka "Pani doktor" o losach pierwszej kobiety-lekarza w Polsce. Bajki jednak mają to do siebie, że tam można puścić wodze fantazji, wykorzystać całą swoją wyobraźnię i różnego rodzaju efekty dźwiękowe. Pracując przy takiej produkcji, przez chwilę można znów być dzieckiem – mówi Ada Fijał.
"Pszczółka Maja: Mały wielki skarb" to film, który czerpie z klasyki, ale jednocześnie został on unowocześniony pod wieloma względami. Nie tylko jeśli chodzi o kwestie techniczne, choć trzeba przyznać, że możliwość oglądania kultowych bajek w cyfrowej wersji (lub po rekonstrukcji cyfrowej) jest dużym ukłonem w naszą stronę. Ta innowacja dotyka też w pewnym sensie formy językowej. Po pierwsze po to, by najmłodsi odbiorcy mogli poznać bajki z czasów naszego dzieciństwa. Po drugie, aby dojrzała widownia, której nieobce są gry słowne z filmów takich jak "Shrek" czy "Jak wytresować smoka", również mogła odnaleźć się w animowanym świecie. Wciąż jednak przygody pszczółki Mai i Gucia ogląda się z wielkim sentymentem, tak jak wtedy, gdy królowały jeszcze telewizory kineskopowe. Parafrazując słowa jednej z reklam miodu pszczelego, kultowe bajki wciąż dobrze się MAJĄ!
Film "Pszczółka Maja: Mały wielki skarb" wejdzie do kin 11 listopada 2021 r.