Volker Schloendorff: "Niemcy nie doceniają zasług Polaków"
Niemiecki reżyser Volker Schloendorff, twórca filmu "Strajk - bohaterka z Gdańska" o narodzinach "Solidarności", w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica" wyraził ubolewanie, że Niemcy nie uznają zasług Polaków w obaleniu Muru Berlińskiego.
W opublikowanej we wtorek rozmowie przyznał, że zafascynowała go postać legendarnej działaczki związkowej Anny Walentynowicz, ale nie odniósł się do protestów bohaterki jego filmu. (B. działaczka "Solidarności" domagała się zatrzymania realizacji filmu inspirowanego jej życiorysem).
"Niemcy dziękują Gorbaczowowi, ale nie 'Solidarności' i Polakom, którzy wszystko zaczęli. To smutne i śmieszne. To obnaża nieczyste sumienie, związane z przeszłością, ale także z tym, że wschodnie Niemcy były przeciwko 'Solidarności', a w Bonn (kanclerz) Helmut Schmidt skomentował pucz Jaruzelskiego mówiąc: 'W Warszawie panuje porządek'" - powiedział reżyser.
Jego zdaniem Niemcy nie rozumieją, jak wielki przełom dokonał się dzięki narodzinom "Solidarności".
Jak powiedział, "Niemcy są, na swój sposób, bardzo rozsądni. Dostosowują się, mają skłonność do szanowania władzy. To racjonalność, która - według jego słow - popchnęła do najbardziej niebezpiecznej nieracjonalności".
"Potrzeba więcej zrozumienia między naszymi krajami. Brakuje pojednania, do jakiego doszło z Francją" - zauważył niemiecki reżyser.