Polski hit Netfliksa podbił świat. Ostatnie dni dopisały ciąg dalszy
Serwisy informacyjne od kilkudziesięciu godzin zdominowane są przez relacje z ogromnej powodzi, która nawiedziła południową część Polski. Tymczasem na platformie Netfliksa widzowie przypominają sobie podobne wydarzenia z 1997 roku przedstawione w serialu "Wielka woda".
W wywiadzie przeprowadzonym jeszcze przed premierą "Wielkiej wody", Jan Holoubek, jeden z dwóch reżyserów serialu, powiedział: "Główne obawy związane są z tym, czy historia 'zażre', czy nie będzie nudna, zwłaszcza dla widzów zza granicy. My Polacy mamy własne spojrzenie na tę historię. Martwimy się, że źle wypadniemy, szczególnie wizualnie w oczach innych państw. Ale nie oszukujmy się, mówimy o czasach transformacji i wciąż był to świat pełen 'zapyziałości'. Tymczasem widzowie zagraniczni oczekują po prostu dobrej historii i wyrazistych bohaterów".
Spostrzeżenia reżysera były słuszne, ale obawy nieuzasadnione. "Wielka woda", która miała premierę w październiku 2022 roku, cieszyła się bardzo dużą popularnością niemal na całym świecie. Podczas premierowego weekendu wyświetlania znalazła się w czołowej dziesiątce najpopularniejszych seriali w ponad 60 krajach, osiągając jeden z najlepszych wyników pośród nieanglojęzycznych produkcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka Woda | Oficjalny zwiastun | Netflix
"Wielka woda" zdobyła uznanie zarówno pośród zagranicznych widzów, jak i krytyków. Joel Keller z "Decider" napisał: "Serial ma ciekawą fabułę, która opisuje decyzje i błędy, które popełniono w trakcie dramatycznych wydarzeń z 1997 roku. Nie jest to jednak jedynie katastroficzna produkcja o wielkiej powodzi, która dotknęła mieszkańców Wrocławia. Nie jest jedynie suchą opowieścią o ludziach, którzy przeglądają mapy, mierzą prędkość przepływu wody i prowadzą bohaterską walkę z żywiołem. Fikcyjna struktura historii wzbogaca serial, ale sprawa również, że zwiększa szacunek do prawdziwych ludzi uczestniczących w tych wydarzeniach".
W ciągu pierwszych dwóch tygodni wyświetlania "Wielka woda" była oglądana w 10 mln gospodarstw domowych na świecie. Jest to magiczny pułap, który nadaje produkcji status międzynarodowego przeboju. W trzecim tygodniu wyświetlania "Wielka Woda" wciąż znajdowała się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych seriali na świecie (pośród anglojęzycznych i nieanglojęzycznych produkcji).
W Polsce serial nie opuścił pozycji lidera przez jedenaście dni. Szczególną popularnością cieszył się także w krajach Ameryki Południowej oraz w Niemczech, w których wprawdzie nie Odra, lecz Łaba i Dunaj w ostatnich dziesięciu latach dwukrotnie dokonały wielkiego spustoszenia.
W tym roku żywioł ponownie dał o sobie znać, a historia opowiedziana w serialu stała się boleśnie aktualna. W piątek rano wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz w radiu RMF zapewniał wprawdzie, że "we Wrocławiu na pewno nie wystąpi taki kataklizm jak w 1997 roku, a miasto nie jest w bezpośrednim obszarze zagrożenia", ale, jak twierdzi obecnie prezydent Wrocławia, "wcześniejsze prognozy hydrologów okazały się niedoszacowane".
Tymczasem na fali obecnej powodzi dużym zainteresowaniem widzów Netfliksa w Polsce ponownie cieszy się "Wielka woda". W sobotę katastroficzna produkcja znalazła się na 9. pozycji pośród najpopularniejszych seriali, zaś w niedzielę awansowała na 4. miejsce. Niestety spełnił się czarny scenariusz. Ostatnie dni dopisały ciąg dalszy tej historii.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: