Wszyscy ludzie Juliana Assange'a

Bezwzględny makiawelista czy obrońca praw człowieka? Notoryczny kłamca i manipulator czy bojownik walczący o dostęp do prawdziwych informacji w przestrzeni społecznej? Kim jest Julian Assange? Bill Condon wziął na warsztat biografię założyciela WikiLeaks. Tym samym realizacja nieformalnej trylogii o najważniejszych postaciach w branży informatycznej - po filmach o Marku Zuckenbergu i Stevie Jobsie - dobiegła końca.

"Piąta władza" podąża tropem wyznaczonym przez Finchera - z opowieści o zakładaniu strony internetowej próbuje zrobić trzymający w napięciu thriller. Materiał wyjściowy do nakręcenia dziennikarskiego dreszczowca był tu znacznie bardziej wdzięczny niż w przypadku filmu o Facebooku - koniec końców Zuckenberg również w diametralny sposób zmienił nasze życie, ale sama czynność programowania i udoskonalania strony ma w sobie intrygę godną polsatowskich "Trudnych spraw". Dlatego scenarzysta Aaron Sorkin rozwinął wątek sprawy sądowej, a w realizację kolejnych pomysłów związanych ze stawianiem portalu wsączył niemały suspense. Całość została poszatkowana narracyjnie, dzięki czemu z napięciem wyczekiwaliśmy na rozwinięcie przeplatających się wątków.

W "Piątej władzy" zrezygnowano z nielinearnej narracji; całość jest zrobiona po bożemu: opowieść od momentu założenia WikiLeaks, poprzez prelekcje Assange'a wygłaszane w pustych salach, aż po międzynarodową aferę i rozłam w strukturach portalu jest przewidywalna i dość monotonna. Szczęśliwie większą uwagę, poza wątkiem wiodącym, poświęcono tutaj relacji założyciela WikiLeaks i Daniela Berga, który był pierwszym współpracownikiem Assange'a. Berg (Daniel Bruhl) jest wyraźnie zafascynowany starszym kolegą – zazdrości mu pomysłowości, błyskotliwości i ogólnego wrażenia, jakie robi na ludziach. Zawsze będąc w cieniu, w końcu buntuje się i blokuje stronę po ujawnieniu przez Assange'a kompromitujących informacji. Brawurowy Benedict Cumberbatch w głównej roli jest równie nieprzenikniony jak jego pierwowzór.
Wykorzystuje całą paletę min i grymasów, żeby zamaskować prawdę o sobie, jednocześnie demaskując niewygodne fakty dla innych.

"Piąta władza", bardziej niż filmem o zmianie przepływu informacji w społeczeństwie informatycznym, traktuje o samej idei dziennikarstwa w dzisiejszych czasach. Czasom, w których żurnalistom wytyka się błędy, oskarża o bezmyślne kopiowanie informacji, a zjawisko hejterstwa w stosunku do piszących w komentarzach sięga zenitu, Condon przywraca ideę dziennikarzy, którzy gotów są postawić swoje życie na szali, by tylko dotrzeć do prawdy i mieć autentyczny materiał. Assange i Berg są tutaj niczym Bob Woodward i Carl Bernstein, którzy ujawnili aferę Watergate - to oni wyznaczają teraz standardy dziennikarskie nowej ery, w której jedynie całkowita transparentność władzy - każdej władzy - jest gwarantem zaufania społecznego.

Szkoda tylko, że sam film - mimo materiału wyjściowego o podobnych ładunku emocji co "Wszyscy ludzie prezydenta" – nie trzyma poziomy fabuły Pakuli. Od popadnięcia w całkowity banał ratuje Condona ostatnia, ironiczna scena, w której Cumberbatch-Assange kwestionuje sens i wiarygodność filmu. Nawet jednak wypełnianie kadrów rozmaitymi przekazami: mailami, SMS-ami, tweedami - w zamierzeniu mające uatrakcyjnić stronę wizualną filmu i pokazać stopień zinformatyzowania społeczeństwa - po dziele Finchera wygląda już nieco przebrzmiałe. Najlepsze sceny należą do Stanleya Tucciego i Laury Linney, którzy grają dyplomatów przekonanych już o fakcie, że w czasach WikiLeaks ich kariery są już skończone a dotychczas sprawdzone praktyki nie mogą mieć już miejsca, bo nic nie może się ukryć przed opinią publiczną a
każdy ruch polityków jest uważnie rejestrowany dziennikarskim (i hakerskim) okiem. To materiał na osobny film, który być może w przyszłości powstanie.

Wybrane dla Ciebie
Jeff Daniels skrytykował Trumpa. "Nixon by tego nie zrobił"
Jeff Daniels skrytykował Trumpa. "Nixon by tego nie zrobił"
"To historia grozy". Hollywoodzka gwiazda o filmie Polaka
"To historia grozy". Hollywoodzka gwiazda o filmie Polaka
"Gdy wnętrzności próbują wyjść na zewnątrz". Tak wiedział, że trzeba powiedzieć sobie "dość"
"Gdy wnętrzności próbują wyjść na zewnątrz". Tak wiedział, że trzeba powiedzieć sobie "dość"
Zagra koszmarną matkę. Powód, dla którego przyjęła tę rolę, jest smutny
Zagra koszmarną matkę. Powód, dla którego przyjęła tę rolę, jest smutny
Ucina plotki o swojej śmierci. Gwiazda opublikowała specjalny wpis
Ucina plotki o swojej śmierci. Gwiazda opublikowała specjalny wpis
Serial oparty na faktach. Nowy numer jeden w Polsce
Serial oparty na faktach. Nowy numer jeden w Polsce
Kwota zaskakuje. Wiemy, ile Amazon zapłacił z Bonda
Kwota zaskakuje. Wiemy, ile Amazon zapłacił z Bonda
Darmowe wejście na pokaz "Bugonii". Warunek? Ogolona głowa
Darmowe wejście na pokaz "Bugonii". Warunek? Ogolona głowa
Polacy oglądają na maksa. Rola życia. Rzuciła widzów na kolana
Polacy oglądają na maksa. Rola życia. Rzuciła widzów na kolana
"Znalazła kompromitujące SMS-y". Teraz ten rozwód nikogo nie dziwi
"Znalazła kompromitujące SMS-y". Teraz ten rozwód nikogo nie dziwi
Zwykła mała czarna? Niespodzianka kryła się z tyłu sukni
Zwykła mała czarna? Niespodzianka kryła się z tyłu sukni
Filmowy Stallone obsadzony. Prawdziwy mówi, co sądzi o młodym aktorze
Filmowy Stallone obsadzony. Prawdziwy mówi, co sądzi o młodym aktorze