Wybuch na planie 25. Bonda. Część planu uległa zniszczeniu
Na planie 25. filmu o Jamesie Bondzie doszło do eksplozji. Produkcja odniosła się w mediach społecznościowych do niefortunnego wypadku.
Najpierw długo trwały spekulacje, czy Daniel Craig jeszcze raz wcieli się w agenta 007. Gdy w końcu doniesienia okazały się prawdziwe, głośno zrobiło się o kłopotach z reżyserem, a media obiegła wieść, że Dany Boyle zrezygnował z pracy nad filmem.
Obecnie zdjęcia trwają w Pinewood Studios w Londynie. Teraz ekipa filmowa ma duży kłopot. Podczas teoretycznie kontrolowanego wybuchu na planie nie wszystko poszło po myśli produkcji.
– To były trzy głośne eksplozje, jedna po drugiej. Nikomu nic się nie stało, jeden z członków ekipy doznał niewielkich obrażeń. Studio zostało zamknięte – powiedział informator tabloidu.
Produkcja wydała na Twitterze oświadczenie odnośnie incydentu. – Podczas kontrolowanego wybuchu uszkodzona została zewnętrzna część planu 007 – wyjaśniono.
Wygląda na to, że nad filmem ciąży jakieś fatum. Jak podawał w połowie maja "The Sun", Daniel Craig podczas kręcenia zdjęć na Jamajce nabawił się kontuzji i nadwyrężył kostkę. Tabloid relacjonował, że aktor poślizgnął się kręcąc scenę biegu. Niefortunne zdarzenie skutecznie pokrzyżowało plany ekipy filmowej.
Na twitterowym profilu filmu można znaleźć teraz także informację na temat stanu zdrowia gwiazdora. Jak się okazuje, uraz, jaki odniósł aktor, wymagał interwencji chirurgicznej.
– Daniel Craig przejdzie zabieg po urazie kostki, którego doznał na planie na Jamajce. Produkcja będzie realizowana dalej, podczas gdy Craig będzie przechodził dwutygodniową rehabilitację po operacji. Premiera filmu planowana na kwiecień 2020 pozostaje niezmieniona – pisano w oświadczeniu.