Żądają 500 mln dol. po 55 latach. Jest reakcja wytwórni
Po 55 latach od premiery "Romea i Julii" para głównych aktorów wszczęła sądową batalię z wytwórnią. Oskarżają ją o wykorzystanie seksualne. Reakcja Paramount Pictures jest stanowcza - żądają oddalenia pozwu.
Olivia Hussey i Leonard Whiting, którzy w 1968 r. zagrali w oscarowej adaptacji "Romea i Julii", na początku roku pozwali Paramount Pictures. Twierdzą, że zostali zmuszeni do zagrania nagich scen, a tym samym zostali wykorzystani seksualnie. Młoda aktorka miała wówczas 15 lat, a jej filmowy partner 16. Na ekranie widać piersi dziewczyny i pośladki chłopaka.
Z racji, że reżyser produkcji Franco Zeffirelli, jak i producent już nie żyją, aktorzy pozwali wytwórnię, która ich zdaniem czerpała zyski z tytułu nagich scen z udziałem nieletnich. Dlatego po 55 latach domagają się 500 mln dol. odszkodowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W styczniu do Sądu Najwyższego w Santa Monica wpłynął ich pozew. Dopiero teraz znana jest reakcja Paramount Pictures.
Jak podaje "Variety", wytwórnia złożyła do sądu wniosek o oddalenie pozwu. Argumentują, że udział w rozbieranej scenie nie jest równoznaczny z napaścią seksualną. Poza tym podkreślają, że byli tylko dystrybutorem "Romea i Julii", a nie firmą produkcyjną.
Prawnicy wytwórni doszukali się też formalnych nieścisłości takich jak pozew złożony w kalifornijskim sądzie, mimo że dwójka aktorów na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii. W swojej argumentacji wskazali też dowód w postaci wywiadu "Variety" z Olivią Hussey, która jeszcze kilka lat temu broniła swojej nagiej sceny. Twierdziła, że "była ona potrzebna", a reżyser nakręcił ją "ze smakiem".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" z jednej strony znęcamy się nad "Bring Back Alice" i "Randką, bez odbioru", a z drugiej - postulujemy o przywrócenie w Polsce zawodu swatki (w "Małżeństwie po indyjsku" działa to całkiem sprawnie). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.