Bohdan Smoleń: Kabareciarz zrezygnował z walki o własne zdrowie
12.02.2014 | aktual.: 22.03.2017 20:48
W odpowiedzi na duże zainteresowanie trudną sytuacją pana Bohdana, Super Express opublikował rozmowę z Joanna Kubas bliską znajomą kabareciarza, która prowadzi z nim fundację „Stworzenia Pana Smolenia”.
Najnowsze zdjęcia Bohdana Smolenia wywołały falę współczucia, ale również spekulacji na temat jego stanu zdrowia. Słynny satyryk i aktor pojawił się w ubiegły weekend na uroczystej gali Plebiscytu „Gwiazdy dobroczynności”. Impreza odbyła się w warszawskim Hotelu Victoria. Smoleń został wprowadzony na salę siedząc na wózku inwalidzkim (więcej tutaj)
.
W odpowiedzi na duże zainteresowanie trudną sytuacją pana Bohdana, Super Express opublikował rozmowę z Joanną Kubas bliską znajomą kabareciarza, która prowadzi z nim fundację „Stworzenia Pana Smolenia”.
Informacje są alarmujące i niestety nie nastrajają optymistycznie…
Wszystko przez udar
Ci wszyscy, którzy podejrzewali, że ze Smoleniem musi być naprawdę kiepsko, niestety się nie mylili.
- Po udarze pan Bohdan ma coraz większe problemy z poruszaniem się - tłumaczy Kubas.
Wózek, na którym aktor pojawił się podczas gali, aby odebrać wyróżnienie w kategorii „Własna działalność społeczna”, jest zbyt duży. Jednak w tym przypadku jest to mało istotne. Bohdan Smoleń praktycznie nie wstaje z łóżka.
Pogodził się ze swoim losem?
- Na co dzień, jak wstaje z łóżka czy żeby zrobić kilka kroków do toalety, to porusza się przy balkoniku - mówi bliska znajoma aktora.
Osobną kwestią jest również postawa samego Bohdana Smolenia. Schorowany aktor, na co dzień borykający się jeszcze z ciągłymi problemami swojej fundacji, najwyraźniej odpuścił i pogodził się z losem.
- Odciął się od świata zewnętrznego. Jak mówią specjaliści, to może być zachowanie pacjenta poudarowego. Jednak prawda jest taka, że jemu też nie chce się ćwiczyć, walczyć. Gdyby to robił, to byłaby szansa na poprawę.
Potrzebny jest jakiś bodziec
Nie trzeba dodawać, że współpracownicy i osoby z jego najbliższego otoczenia bardzo niepokoją się całą sytuacją, choć nie tracą nadziei.
Wszyscy liczą, że satyryk w końcu zrozumie, że musi walczyć zanim będzie za późno. Potrzebny jest tylko jakiś bodziec, który popchnie go do działania.
Ostatni rok był dla niego szczególnie wyczerpujący. Schorowany aktor, nie zważając na stan zdrowia, całą swoją energię wykorzystywał na ratowanie ukochanej fundacji, która borykała się z większymi niż zazwyczaj problemami finansowymi (więcej tutaj)
.
Pasją pokonał własny ból i depresję
Na scenie czy przed kamerą Bohdan Smoleń zawsze tryskał humorem, jednak w życiu prywatnym przeszedł przez prawdziwe piekło.
W 1988 roku w niejasnych i dotąd nie do końca wyjaśnionych okolicznościach zmarł jeden z trzech synów Smolenia. Rok później żona kabareciarza, Teresa, popełniła samobójstwo. Aktor pogrążył się w depresji, podupadł na zdrowiu (więcej tutaj)
.
Mimo to znalazł w sobie pokłady siły, które pozwoliły mu własny ból przekuć w nową pasję* – niesienie pomocy i nadziei słabszym.* W 2007 roku założył fundację „Stworzenia Pana Smolenia”, aby poprzez hipoterapię pomagać dzieciom z porażeniem mózgowym. (se/gk/mn)