Tami Erin: Wyciekła sekstaśma Pippi Langstrumpf
Znowu głośno o 39-letniej Tami Erin, odtwórczyni słynnej Pippi w amerykańskiej ekranizacji powieści Astrid Lindgren, która w pod koniec lat 80. biła rekordy oglądalności. W kwietniu serwisy plotkarskie podały, że była aktorka jest oskarżona o pobicie. Teraz na jaw wyszła sprawa jej… sekstaśmy!
Znowu głośno o 39-letniej Tami Erin, odtwórczyni słynnej Pippi w amerykańskiej ekranizacji powieści Astrid Lindgren, która w pod koniec lat 80. biła rekordy oglądalności. W kwietniu serwisy plotkarskie podały, że była aktorka jest oskarżona o pobicie. Teraz na jaw wyszła sprawa jej… sekstaśmy!
Informację o sekstaśmie byłej dziecięcej gwiazdy zamieścił na swojej stronie amerykański serwis plotkarski TMZ.
Fani są oburzeni
Dziennikarze TMZ napisali również, że Tami została uwieczniona uprawiając ostry seks z mężczyzną, którego nie udało im się zidentyfikować.
Mimo że Erin wystąpiła w „Nowych przygoda Pippi Langstrumpf”* mając zaledwie 14 lat,* nadal jest znana i lubiana.
Dlatego nie ma się co dziwić, że sensacyjna informacja zelektryzowała fanów aktorki.
''Największa kupa łajna na tej planecie''
W sieci natychmiast pojawiło się (skądinąd słuszne) pytanie, w jaki sposób wideo z łóżkowymi harcami byłej gwiazdy opuściło jej mieszkanie. Na odpowiedź samej aktorki nie trzeba było długo czekać.
Zaledwie godzinę po opublikowaniu rewelacji przez TMZ Erin zajęła stanowisko.
Zdaniem aktorki domniemana sekstaśma została zarejestrowana przez jej byłego chłopaka, którego aktorka bez ogródek nazwała ”największą kupą łajna na tej planecie”.
''Bzdury wyssane z palca''
Tami kategorycznie zapewniła, że podane informacje TMZ, wedle których nieszczęsna sekstaśma ma niedługo pojawić się w sprzedaży, są całkowicie wyssane z palca.
39-latka przypomniała, że jakakolwiek publikacja materiału musi być poprzedzona jej zgodą, której ona oczywiście nigdy nie udzieli.
Pobiła swojego sublokatora
Afera z sekstaśmą przypomniała inny incydent z udziałem byłej aktorki. W kwietniu tego roku Tami Erin została aresztowana w kalifornijskim Walnut Creek, po tym jak zaatakowała swojego sublokatora.
Kobieta twierdziła, że mężczyzna zainstalował kamerę w ich mieszkaniu i potajemnie ją filmował.
Przybyłej na miejsce zdarzenia policji 39-latka tłumaczyła, że „broniła swojego prawa do prywatności”, które zostało zszargane. O wszystkim gwiazda poinformowała na swoim Twitterze.
Czy tamto zdarzenie ma jakiś związek z rewelacjami opublikowanymi przez TMZ? W sieci można natknąć się również na głosy sugerujące, że za wyciekiem wideo stoi sama Erin.
Malinowy debiut
„Nowe przygody Pippi Langstrumpf” zadebiutowały na ekranach w lipcu 1988 roku i szybko zostały sprzedane do kilkudziesięciu krajów na całym świecie. Erin miała wtedy 14 lat.
I choć film spotkał się z dość chłodnym przyjęciem krytyki, to młodzi widzowie wiedzieli swoje.
Produkcja cieszyła się dużą oglądalnością, a Tami Erin - odtwórczyni głównej roli – stała się jedną z najpopularniejszych młodych aktorek, mimo że jej występ nominowano do „prestiżowych” Złotych Malin.
Co dziś porabia?
Mimo gigantycznej popularności, jaką Erin zdobyła dzięki udziałowi w filmie Annakina, dziewczynka nie kontynuowała kariery aktorskiej.
Do tej pory pojawiła się w zaledwie kilku produkcjach. Co nie znaczy, że przestała występować i przeszła na emeryturę.
Erin poświęciła się karierze modelki, pojawiając się w niezliczonych kampaniach reklamowych i sesjach dla takich tytułów, jak Vogue, Elle,_ Glamour_ czy People. (gk/mf)