25. rocznica śmierci reżysera Stanisława Barei

Obraz

Człowiek niezwykle łagodny, uwrażliwiony na absurdy rzeczywistości - tak wspominany jest Stanisław Bareja. W czwartek przypada 25. rocznica śmierci twórcy kultowych komedii "Miś", "Brunet wieczorową porą", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz".

W 2008 r. czytelnicy magazynu "Film", głosujący w plebiscycie Złotych Kaczek, uznali Bareję za najlepszego polskiego reżysera komediowego stulecia.

"Nigdy nie był pupilkiem filmowych twórców ani krytyków" - napisano o nim kilka lat wcześniej na łamach miesięcznika "Kino" (2001, nr 5). "W kraju, w którym kulturalny człowiek oficjalnie mógł jedynie hołubić dzieła bombastyczne, opatrzone pieczęcią powagi, szydzono ze skromnego komedianta, odmawiając mu prawa do uznania jako twórcy" - zwrócono uwagę.

Aktor Krzysztof Kowalewski tak wspominał reżysera "Misia" w jednym z wywiadów: "Miał niezwykle łagodny charakter, jasno mówił, o co mu chodzi. Był erudytą, do tego uwrażliwionym na absurdy naszej rzeczywistości".

Jacek Fedorowicz, który również wielokrotnie współpracował z Bareją - współtworzył m.in. scenariusze do jego komedii "Poszukiwany, poszukiwana" i "Nie ma róży bez ognia" - opowiadał z kolei: "Mieliśmy ściśle ustalony podział ról. Staszek rzucał pomysł ogólny, organizujący fabułę. Potem dorzucał jeszcze śmieszne sytuacje, bez rozpisania ich na głosy. Był naprawdę bardzo dowcipnym człowiekiem. Umiał wyłapywać z życia takie scenki".

Stanisław Bareja urodził się 5 grudnia 1929 r. w Warszawie. Studiował na wydziale reżyserii łódzkiej filmówki. Studia ukończył w roku 1954, dyplom odebrał dopiero 20 lat później, w 1974 r. W pierwszych latach po studiach występował u innych reżyserów, jako aktor pojawił się m.in. w "Kapeluszu pana Anatola" Jana Rybkowskiego (1957).

Karierę reżysera Bareja rozpoczął w 1960 r. satyryczną komedią obyczajową "Mąż swojej żony", zrealizowaną na podstawie sztuki Jerzego Jurandota "Mąż Fołtasiówny". W kolejnych latach wyreżyserował m.in. filmy: "Żona dla Australijczyka" (1963), "Małżeństwo z rozsądku" (1966) i serial telewizyjny "Kapitan Sowa na tropie" (1965).

W latach 70. powstała większość spośród najbardziej znanych komedii Barei. W 1973 r. premierę miał film "Poszukiwany, poszukiwana" z podwójną rolą Wojciecha Pokory, a w kolejnych latach komedie "Nie ma róży bez ognia" (1974), "Niespotykanie spokojny człowiek" (1975), "Brunet wieczorową porą" (1976) i "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" (1978).

Wielu fanów Barei za jego największe osiągnięcie uważa "Misia" z 1981 r. Grający w nim główną rolę Stanisław Tym określił ten film po latach jako "wielkie zwycięstwo Staszka Barei nad całą zgrają obrzydliwców w tamtych czasach" (w rozmowie z PAP, 2007 r.).

"Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?!"; "Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla"; "Łubu dubu! Łubu dubu! Niech żyje nam prezes naszego klubu!"; "- Pan się nazywa Paluch? - Tak, bo co? - A może pan ma brata, panie Paluch? - Panowie pozwolą, że się przedstawię. Zdzisław Dyrman! Zasadniczo..." - to niektóre ze słynnych cytatów z komedii "Miś".

Szczególne miejsce w dorobku Barei zajmują również seriale: "Alternatywy 4" (1983) i "Zmiennicy" (1986). W pierwszym niezapomniane komediowe kreacje stworzyli Roman Wilhelmi - jako Stanisław Anioł, i Witold Pyrkosz - jako Balcerek. W drugim główne role zagrali Ewa Błaszczyk i Mieczysław Hryniewicz, w obsadzie znaleźli się także m.in. Irena Kwiatkowska, Bronisław Pawlik, Krzysztof Kowalewski i Kazimierz Kaczor.

Bareja lubił występować we własnych filmach, grając epizodyczne role. Pojawił się np. w "Misiu", jako właściciel sklepu w Londynie, w "Alternatywach 4" - jako dzielnicowy, oraz w "Zmiennikach" - jako Krokodylowy.

Zmarł 14 czerwca 1987 r. w Essen.

Wybrane dla Ciebie

Ochrona powiedziała: "nie jedź". Aktorka boi się zwolenników Trumpa
Ochrona powiedziała: "nie jedź". Aktorka boi się zwolenników Trumpa
Polski "Titanic". Takiej produkcji w naszym kraju jeszcze nie było
Polski "Titanic". Takiej produkcji w naszym kraju jeszcze nie było
"Nie chodziło o pieniądze, ale o zasadę". Zarabiała mniej niż aktorzy serialu
"Nie chodziło o pieniądze, ale o zasadę". Zarabiała mniej niż aktorzy serialu
Widzowie znów szaleją na jej punkcie. Już ponad 130 mln wyświetleń
Widzowie znów szaleją na jej punkcie. Już ponad 130 mln wyświetleń
Jest niemile widziany. Nie został zaproszony na ślub brata
Jest niemile widziany. Nie został zaproszony na ślub brata
Żona Bruce'a Willisa zamieszkała w osobnym domu. Tłumaczy, dlaczego
Żona Bruce'a Willisa zamieszkała w osobnym domu. Tłumaczy, dlaczego
Myślał, że to koniec kariery. "Film umarł. Był porażką"
Myślał, że to koniec kariery. "Film umarł. Był porażką"
James McAvoy zaatakowany w barze. Rzucił się na niego obcy mężczyzna
James McAvoy zaatakowany w barze. Rzucił się na niego obcy mężczyzna
Koniec złudzeń. Dzieło życia Kevina Costnera trafiło do kosza
Koniec złudzeń. Dzieło życia Kevina Costnera trafiło do kosza
Michael Caine wraca z emerytury. 92-letni aktor zagra w filmie
Michael Caine wraca z emerytury. 92-letni aktor zagra w filmie
Słaby film, potem wielki skandal. Domaga się milionów odszkodowania od Baldoniego
Słaby film, potem wielki skandal. Domaga się milionów odszkodowania od Baldoniego
"Breslau": ogromny rozmach i wartka akcja. Takiego serialu potrzebowaliśmy
"Breslau": ogromny rozmach i wartka akcja. Takiego serialu potrzebowaliśmy