Aktor "Przyjaciół" nie jest jedyny. Polski show-biznes zna wiele podobnych przypadków
Niektóre historie zakończyły się tragicznie
Matthew Perry po przyjęciu roli w "Przyjaciołach" nie poradził sobie z presją sławy i popularnością. Coraz częściej sięgał po alkohol, Vicodin, metadon lub amfetaminę. - W pracy nigdy nie byłem pijany albo naćpany, ale zawsze mocno skacowany – wspominał tamte lata. - W pewnej chwili było ze mną już tak źle, że nie byłem w stanie dłużej ukrywać problemu. Na polskim podwórku takich historii też było wiele.
Uzależnienie, a później kuracje odwykowe mocno nadwyrężyły organizm aktora. Tracił chęci do życia, a dziennikarze z przerażeniem obserwowali jego metamorfozę. Perry przestał o siebie dbać, przytył, wyłysiał i widocznie się postarzał.
Wydawało się, że aktorowi udało się wygrać tę batalię. Twierdził, że pokonał nałóg i zaangażował się w działalność charytatywną, pomagając ludziom, którzy wychodzą z odwyku. Niestety, najnowsze doniesienia prasy mocno zasmuciły fanów - wygląda na to, że Perry znowu przechodzi kryzys; zmaga się z otyłością, a fotoreporterzy przyłapali go, jak wychodził ze sklepu monopolowego.
W polskim show-biznesie również takich historii nie brakuje. Niektóre miały smutny finał, inne nieco bardziej optymistyczne, a są takie, które jeszcze nie doczekały się zakończenia.