Aktorka od 30 lat nie rozmawia z rodzicami. Dali jej numer do księdza
Heather Graham wyznała, że od kilku dekad nie utrzymuje kontaktu z rodzicami. Religijny ojciec nie akceptuje jej odważnych, często epatujących seksapilem ról. Rodzice zaoferowali przekazanie numeru do księdza, by mogła się wyspowiadać.
Heather Graham, znana z ról w filmach takich jak "Boogie Nights" czy "Austin Powers", nie jest może pierwszoligową gwiazdą, ale udział w mnóstwie podrzędnych horrorów i komediach przyniósł jej rozpoznawalność. W najnowszym wywiadzie przyznała, że jako młoda dziewczyna zerwała kontakt z rodzicami. Jej religijny ojciec sprzeciwiał się jej karierze w przemyśle filmowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie geny w Hollywood. Nie wszystkie gwiazdy to pielęgnują
Heather Graham odcięła się od rodziców
Aktorka od ponad 30 lat nie utrzymuje kontaktu z rodzicami i siostrą. Graham w rozmowie z "Guardianem" przyznała, że niedługo po tym, jak przestała utrzymywać relacje z rodziną, jej kariera rozkwitła. Dostała rolę w "Twin Peaks" i "Narkotykowym kowboju". - Rodzice byli bardzo krytyczni wobec wszystkiego co robiłam - szczególnie mój ojciec, który jest bardzo religijny - mówi Graham.
Rodzice aktorki uważali, że Hollywood to głębia piekła i nie podobało się, że ich córka dostaje przede wszystkim role seksownych dziewczyn w mało ambitnych produkcjach. - To nie była zdrowa relacja, więc przestałam się do nich odzywać. I muszę powiedzieć, że to była wielka ulga. Mam wrażenie, że moje życie od tamtej pory stało się wolne. Nie musiałam ich więcej zadowalać - opowiada.
Zapytana o to, czy przez lata rodzice próbowali się z nią kontaktować, przyznała, że były próby, ale wciąż spotykała się z negatywną oceną jej zachowania i pracy. - Cały czas pojawiały się komentarze w stylu: "Pozwól, że dam ci numer do księdza, do którego możesz iść i się wyspowiadać". Myślę, że po prostu bardzo się różnimy. Mają wiele wspaniałych cech, ale nie mamy zdrowej relacji - dodała.
Najnowszą produkcją Heather Graham jest film "Chosen Family", do którego sama napisała scenariusz i który sama wyreżyserowała. Graham wciela się w Ann, instruktorkę jogi bez dzieci, która zmaga się z manipulacyjną rodziną i nawiązuje relację z rozwiedzionym ojcem. "Chciałam wziąć trudne i bolesne doświadczenia z mojego życia i przekształcić je w komedię" – wyjaśnia aktorka.
Wraz z nową rolą w przemyśle filmowym, Graham wspomina kontakty z Harveyem Weinsteinem - upadłym producentem filmowym, którego przed kilkoma laty skazano na odsiadkę za molestowanie seksualne kobiet i gwałty. Ponad kilkadziesiąt osób z show-biznesu oskarżało wtedy Weinsteina o nieodpowiednie zachowanie. Znane aktorki (m.in. Ashley Judd czy Gwyneth Paltrow) mówiły, jak się oślizgle zachowywał. Graham w nowym wywiadzie przyznała, że i ona poczuła się zagrożona w jego towarzystwie.
Graham wspomina, że pewnego dnia pojawiła się w jego biurze, gdzie pokazywał jej stos scenariuszy do filmów, w których mogłaby zagrać. - Nagle wypalił: "Moja żona i ja mamy taki układ, że gdy jestem poza miastem, to mogę robić, co tylko chcę". Sugestia była jasna - wspomina. Potem Weinstein próbował ją przytulić. - Pomyślałam sobie: "Spierd...aj. Jak mam poradzić sobie z tą sytuacją? Jak się z tego wymigać, nie odrzucając go całkowicie?" - opowiada.
Weinstein kontaktował się jeszcze po tym z aktorką, zapraszając ją na kolację w towarzystwie przyjaciółki. Kobieta musiała jednak w ostatniej chwili odmówić, o czym producent jeszcze nie wiedział. Weinstein zasugerował Graham, by spotkali się w jego pokoju hotelowym, gdzie przyjaciółka miała już na nią czekać. Aktorka, wiedząc, że to kłamstwo, nie zgodziła się na spotkanie. - Już nigdy więcej ze mną nie chciał pracować - wspomina.
Najtrudniejsze pożegnanie w "The Last of Us", na które nie byliśmy gotowi. Pamela Anderson cała w brokacie i pijacki morderczy pakt grupki przyjaciół w serialu BBC. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: