Alkohol zabrał mu wielkie role i piękne kobiety. George Peppard walczył do końca
Był przystojny, doskonale prezentował się na ekranie, do tego miał świetne maniery i ogromny talent aktorski. Rola w "Śniadaniu u Tiffany'ego" zrobiła z niego gwiazdę, a drzwi do wielkiej kariery stanęły przed nim otworem.
Wraz ze sławą pojawiły się problemy. Aktor zaczął zmagać się z poważnym problemem alkoholowym, romansował, wiązał się z kolejnymi kobietami, rozwodził. Coraz częściej wdawał się rónież w konflikty z producentami i tracił kolejne intratne propozycje filmowe.
Wiele lat zajęła mu walka z nałogiem i odbudowanie niemal zaprzepaszczonej kariery. Powiodło mu się dzięki serialowi "Drużyna A", w którym wcielił się w Johna "Hannibala" Smitha. George Peppard 1 października obchodziłby 89 urodziny.
''Uwielbiam zabawiać publiczność''
Urodził się 1 października 1928 r. w Detroit, jako syn wykonawcy budowlanego i śpiewaczki operowej.
Po ukończeniu szkoły, w 1946 r., otrzymał powołanie do wojska i przez jakiś czas służył w Marines. Trzy lata później zadebiutował na teatralnej scenie. Aktorstwo błyskawicznie go wciągnęło i już niebawem zaczął kształcić się w tym kierunku pod okiem słynnego Lee Strasberga.
- Praca na scenie sprawia mi wiele radości – mówił Peppard o swojej przygodzie w teatrze na łamach "Variety". - Uwielbiam zabawiać publiczność.
Wielka sława
Wreszcie wypatrzyli go ludzie z branży, choć na dużym ekranie zadebiutował późno, bo dopiero w 1957 r., filmem "The Strange One".
Po czterech latach był już jedną z czołowych gwiazd w Hollywood. Wszystko dzięki roli w "Śniadaniu u Tiffany'ego". I choć dziś trudno wyobrazić sobie innego aktora jako Paula Varjaka, początkowo producenci mieli poważne obiekcje co do angażu Pepparda.
Również reżyser, Blake Edwards, nie był przekonany i widział w tej roli wyłącznie Steve'a McQueena. Ten jednak miał wówczas inne zobowiązania zawodowe.
Załamanie kariery i odkupienie
Kariera Pepparda rozwijała się błyskawicznie, a publiczność go pokochała. Osiągnąłby jeszcze więcej, gdyby nie alkoholizm.
Niemal przez całe lata 70.* zmagał się z uzależnieniem od wysokoprocentowych trunków.* Do tego stopnia, że zaniedbał aktorstwo, a jego dwa małżeństwa się rozpadły.
Wreszcie jednak udało mu się wrócić do normalnego życia. Od tamtej pory zaangażował się w pomaganie ludziom z problemem alkoholowym. Zaczął również współpracować z organizacjami charytatywnymi.
Hannibal z Drużyny A
Na początku lat 80. próbował odbudować swoją karierę, choć przez konfliktowy charakter stracił kilka dobrze płatnych fuch.
Miał m.in. zagrać Blake'a Carringtona w serialu "Dynastia", ale został wyrzucony po tym, jak wszczął awanturę z producentami.
Wkrótce jednak los się do niego uśmiechnął i Peppard otrzymał rolę Johna Smitha w popularnym serialu "Drużyna A".
Zlecenie przypadło mu do gustu, choć nie ukrywał, że na wieść o zakończeniu emisji poczuł prawdziwą ulgę, a pracę na planie porównał do "rozpędzonego pociągu, którego nie da się zatrzymać".
Przedwczesna śmierć
W 1992 r. u aktora zdiagnozowano raka płuc - Peppard niemal przez całe życie palił trzy paczki papierosów dziennie.
Mimo tego nie zrezygnował z aktorstwa, starał się, aby choroba nie rzutowała na jego pracę i wciąż angażował się w kolejne projekty.
Zmarł 8 maja 1994 r. Bezpośrednim powodem jego śmierci było poważne zapalenie płuc.