#AnatomiaWpadki: wpadka w polskiej superprodukcji. Też zauważyliście?
Pośpiech, napięty harmonogram i masa elementów, które należy spiąć. A wszytko to na głowie reżysera i producentów. Nic dziwnego, że na planach filmowych dochodzi do wpadek. Jak w "1920. Bitwa warszawska" Jerzego Hoffmana.
Ostatni film Jerzego Hoffmana trafił jakiś czas temu na Netfliksa. "1920 Bitwa warszawska" to kosztująca 27 mln zł polska superprodukcja i zarazem pierwszy film 3D nakręcony nad Wisłą .
W przypadku tak dużych produkcji, a zwłaszcza historycznych, potknięcia są praktycznie regułą. Tak było i tym razem.
W jednej ze scen, kiedy na balkonie kamienicy mieszkańcy machają polską flagą, w tle widać anteny telewizyjne. Dla ścisłości – pierwsze anteny telewizyjne pojawiły się dopiero w latach 50., natomiast radiowe 5 lat po Cudzie nad Wisłą.
"1920 Bitwa warszawska" to fresk historyczny opowiadający o jednej z najważniejszych bitew w dziejach Europy. Akcja filmu rozgrywa się w trakcie trwania wojny polsko-bolszewickiej. W tle rozgrywa się płomienny romans.
W rolach głównych wystąpiła śmietanka polskiego kina – m.in. Borys Szyc, Daniel Olbrychski, Natasza Urbańska, Bogusław Linda czy Wiktor Zborowski.
Odbiór filmu był raczej chłodny, choć kilku krytyków, w tym zagranicznych, chwaliło film Hoffmana.
W recenzji zamieszczonej w "Gazecie Wyborczej" można było przeczytać m.in., że "1920 Bitwa warszawska" to "mechaniczna, historyczna pogadanka, która nieudolnie symuluje wielkie emocje". Z kolei "Film" zwracał uwagę na "znakomite zdjęcia Sławomira Idziaka" i nazwał produkcję "drugim cudem nad Wisłą".