WAŻNE
TERAZ

Policja pokazała wizerunki dywersantów

Awantura w łódzkiej Szkole Filmowej. Protest miał sporo przeciwników

W Szkole Filmowej w Łodzi odbył się protest przeciwko kulturze gwałtu. Studenci i profesorowie są podzieleni.

Jeden z transparentów protestujących w łódzkiej filmówce.
Źródło zdjęć: © WP.PL
Karolina Stankiewicz

Do Łodzi na festiwal Cinergia przybył Roman Polański, który odebrał nagrodę Złotego Glana za niepokorność twórczą. Reżyser 30 listopada miał wygłosić wykład w łódzkiej filmówce. Część studentów była przeciwna spotkaniu. Zorganizowali internetową petycję skierowaną do rektora oraz zapowiedzieli protest w dniu wykładu. Choć rektor uczelni nie poparł protestu, Polański sam odwołał spotkanie.

30 listopada protest i tak się odbył – przeciwko kulturze gwałtu na filmówce. Choć wzięła w nim udział garstka osób, zamieszanie było spore. Interweniowała policja.

Zobacz: Protestujący na terenie Szkoły Filmowej w Łodzi

Około 10 protestujących osób trzymało transparenty z hasłami "Kultura filmu czy gwałtu?" oraz "Gwałciciel, nie gwiazda". "Dość litości dla przemocowych gości", "Filmówka wolna od przemocy" – wykrzykiwali protestujący przez megafon.

Po drugiej stronie stanęli studenci i pracownicy uczelni, którym nie spodobał się protest. Krzyczeli: "Jakim prawem przeszkadzacie w zajęciach?!", "Wracajcie do Warszawy!". Ich głównym argumentem było to, że wśród osób protestujących nie ma studentów łódzkiej filmówki. Protestujący odpowiedzieli na to: "Nie ma ich tu teraz, bo się boją. Bo ta uczelnia wygląda tak, że i rektor, i samorząd studencki wspierają gwałcicieli. Jak w takim środowisku oczekujecie, że przyjdzie tutaj studentka i powie: 'przepraszam, panie rektorze, zostałam zgwałcona. Chce pan numer do mojego gwałciciela, żebyście się umówili na kawkę?'".

Kto zatem protestował? W większości młodzi ludzie, łodzianie, studenci innych uczelni: - Jesteśmy w tej chwili obrażane i obrażani, dlatego, że przez kilka minut wypowiadamy się w imieniu osób, które doświadczyły przemocy – mówiła jedna z protestujących.

Protestujący przeciwko spotkaniu z Romanem Polańskim na terenie łódzkiej filmówki.
© WP.PL

Z obu stron padały ostre słowa i rozemocjonowane komentarze. Większość osób jednak przyglądała się sytuacji z boku. Jedna ze studentek filmówki opowiedziała Wirtualnej Polsce, co sądzi o sytuacji.

- Ja jestem oburzona. Nie trzeba głośno krzyczeć, żeby przemówić do ludzi. Należy w odpowiedni sposób przekazywać takie informacje. Można współczuć ludziom inaczej niż przez krzyk. Można działać, są odpowiednie procedury. A to, co się tutaj dzieje, to jest jakaś farsa. Nie pozwalają nam się uczyć, przeszkadzają w zajęciach.

Zapytaliśmy naszą rozmówczynię, czy wybierała się na wykład Polańskiego: - Tak, jak najbardziej, chciałam go posłuchać. I to jest przykre, że tak został potraktowany. Żadna z osób, która prowadzi tę pikietę nie jest studentem tej szkoły, a przemawiają w naszym imieniu. To jest przykre.

Z kolei jedna z protestujących powiedziała nam: - Jesteśmy tutaj, bo solidaryzujemy się z ofiarami molestowania. Nie będziemy pozwalać na to, by w naszym mieście gwałciciel był wychwalany.

Dziewczyna przyznała, że nie jest studentką filmówki, ale jest z Łodzi. Na pytanie, co sądzi o tym, że Polański sam podjął decyzję o odwołaniu wykładu, odpowiedziała: - Bardzo dobrze, że odwołał, ale nie wiem w ogóle, dlaczego miał czelność przyjąć to zaproszenie. To jest skandal.

Tymczasem pracownicy filmówki są podzieleni. Jedna z profesorek mówiła głośno: - Dobrze, że moralność zwyciężyła. To są moralni studenci. Bardzo dobrze, że Polański nie przyjechał.

Z kolei inny profesor mówił: - Chciał tylko przyjechać, zobaczyć stare mury, być może ostatni raz, powspominać. Ale ma na sumieniu swoje i studenci nie dopuścili do tego. Rektor uczelni, choć był wywoływany przez pikietujących, nie pojawił się na proteście.

Wybrane dla Ciebie
Po sukcesie w Hollywood wszyscy myśleli, że tam zostanie. Najlepiej jej w Polsce
Po sukcesie w Hollywood wszyscy myśleli, że tam zostanie. Najlepiej jej w Polsce
Najpiękniejsza twarz lat 90. W jakim filmie zagrała Agnieszka Maciąg?
Najpiękniejsza twarz lat 90. W jakim filmie zagrała Agnieszka Maciąg?
Czy Jamesa Camerona czeka finansowy cios? "Avatar 3" pod lupą
Czy Jamesa Camerona czeka finansowy cios? "Avatar 3" pod lupą
Milionerzy. Ujawnili majątki gwiazd "Stranger Things"
Milionerzy. Ujawnili majątki gwiazd "Stranger Things"
Kevin Spacey stanie przed sądem. Trzy nowe pozwy
Kevin Spacey stanie przed sądem. Trzy nowe pozwy
"Nadal czuję się winny". Posłał Stallone'a na 2 tygodnie do szpitala
"Nadal czuję się winny". Posłał Stallone'a na 2 tygodnie do szpitala
Żona Willisa o świętach, odkąd Bruce jest chory: "są inne"
Żona Willisa o świętach, odkąd Bruce jest chory: "są inne"
Macaulay Culkin już się tak nie nazywa. Oto jego pełne imię i nazwisko
Macaulay Culkin już się tak nie nazywa. Oto jego pełne imię i nazwisko
Wspomina związek. Zdradził, co robili każdego wieczoru w łóżku
Wspomina związek. Zdradził, co robili każdego wieczoru w łóżku
"Zabić Miss". Tragiczna historia Agnieszki Kotlarskiej
"Zabić Miss". Tragiczna historia Agnieszki Kotlarskiej
Wycięli go z filmu. Dziś się cieszy, bo uniknął upokorzenia
Wycięli go z filmu. Dziś się cieszy, bo uniknął upokorzenia
Jak "amen" w pacierzu. "Kevin sam w domu" będzie w tv w wigilię. Kiedy i gdzie?
Jak "amen" w pacierzu. "Kevin sam w domu" będzie w tv w wigilię. Kiedy i gdzie?
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇