Barbara Burska tęskni za zmarłym mężem "Niełatwo sobie poradzić, ale jakoś trzeba żyć"
Burska spędziła u boku drugiego męża, cenionego lekarza Jana Rajskiego, ponad 35 lat. Niestety los rozdzielił ich w listopadzie 2015 roku. Aktorka pochowała 81-letniego męża, ale do dziś trudno jest jej pogodzić się ze stratą ukochanego. - Tęsknię za nim. Byliśmy bardzo złączeni – wyznała w niedawnym wywiadzie.
Przed laty nazwisko Barbary Burskiej pojawiało się w napisach końcówych licznych filmów i seriali. Aktorka grała w "Daleko od noszy", "Chłopach", "Stawce większej niż życie", "13 posterunku", a przede wszystkim w "Misiu", w którym wcieliła się w postać Ireny Ochódzkiej.
Od 10 lat próżno szukać jej na ekranie, gdyż Burska nie angażuje się w nowe projekty filmowe. Nie oznacza to jednak, że kompletnie porzuciła aktorstwo i cieszy się zasłużoną emeryturą:
- Przygotowywałam młodych ludzi do szkoły teatralnej. Pomagałam też mężowi w prowadzeniu przychodni. Byłam tam koordynatorem. Nie narzekałam na brak pracy – wyznała w wywiadzie dla "Rewii".
Po śmierci męża życie Burskiej kompletnie się zmieniło i choć od pogrzebu miną wkrótce 2 lata, aktorka nadal przeżywa tę stratę.
- Tęsknię za nim. Byliśmy bardzo złączeni. Niełatwo sobie poradzić, ale jakoś trzeba żyć – mówiła dziennikarzom "Rewii".
Barbara Burska i Jan Rajski byli ze sobą ponad 35 lat. Oboje mieli za sobą nieudane małżeństwa – Rajski rozwiódł się z aktorką Ewą Wiśniewską, zaś Burska była wcześniej związana z Karolem Strasburgerem. Po latach zasugerowała, że pierwszy ślub był błędem młodości:
- To był piękny okres, ale dziś trzeba przyznać, że ślub wzięło wtedy… dwoje dzieci. Niedługo byliśmy małżeństwem, ale przyjaźnimy się z Karolem do dziś – mówiła w "Rewii".
Udzielając wywiadu, Burska szykowała się na miesięczny urlop w Jastarnii, które jest dla niej miejscem szczególnym:
- To miejsce stało się nasze. I tak już będzie. Dlatego nie może mnie tam zabraknąć. Jadę na miesiąc. Janek na pewno będzie mi towarzyszył – dodała z nadzieją 70-letnia aktorka.