"Blade Runner": Rutger Hauer nie żyje. Jedna scena zapewniła mu nieśmiertelność

Rutger Hauer przez 50 lat zagrał w prawie 180 produkcjach kinowych i telewizyjnych, ale wszyscy będą go kojarzyć z finałową sceną z filmu "Blade Runner". Sceną, która była w dużej mierze zaimprowizowana.

"Blade Runner": Rutger Hauer nie żyje. Jedna scena zapewniła mu nieśmiertelność
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

24.07.2019 | aktual.: 25.07.2019 13:26

Agent Hauera ujawnił, że 75-letni aktor zmarł 19 lipca po krótkiej walce z chorobą. Większość portali powtarzając tę smutną wiadomość zamieszcza w tytułach odniesienie do jego roli w "Łowcy androidów". Nic w tym dziwnego, bo choć pierwsze skrzypce grał tam Harrison Ford, to jednak Rutger Hauer jako Roy Batty stworzył jeden z najbardziej niezapomnianych czarnych charakterów w historii kina.

Wszystko za sprawą finałowego monologu, gdy półnagi Batty przemawia w strugach deszczu do bezradnego Deckarda.

"Widziałem rzeczy, którym wy ludzie nie dalibyście wiary. Statki bojowe w ogniu sunące ku ramionom Oriona. Oglądałem promienie kosmiczne błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy na deszczu. Pora umierać."

Tym monologiem Hauer przeszedł do historii, ale nie każdy wie, że był on w dużej mierze improwizowany. To z inicjatywy holenderskiego aktora Batty łapie i głaszcze gołębia. A na moment przed swoim końcem wypowiada kultową dziś frazę: "Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy na deszczu. Pora umierać."

"Wszystkie te chwile" ("All those moments") stało się po latach tytułem autobiografii Hauera.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (70)