TOP 8: kultowe filmy, które w dniu premiery były finansową klapą

TOP 8: kultowe filmy, które w dniu premiery były finansową klapą
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

09.10.2017 | aktual.: 09.10.2017 20:39

"Blade Runner 2049" jeszcze przed oficjalną premierą zbierał znakomite recenzje i był uważany za kandydata do tytułu filmu roku. - To filmowe złoto, przy którym bledną wszystkie filmy science fiction ostatnich lat – zachwycał się nasz redakcyjny krytyk. Niestety wyniki finansowe nie są równie optymistyczne.

Widowisko nakręcone za 155 mln dol. zarobiło w dniu premiery zaledwie 12,7 mln dol. Po pierwszym weekendzie wynik światowego box office wzrósł do 82 mln dol., czego nadal nie można uznać za sukces. Czy "Blade Runner 2049" dołączy do grona wielkich przegranych?

Na kolejnych stronach prezentujemy osiem filmowych arcydzieł, które mimo marnego debiutu są dziś określane mianem kultowych. Historia wielokrotnie pokazała, że wielkie nazwiska czy przełomowe rozwiązania nie są gwarantem sukcesu, a uznanie krytyków i szum medialny nie zawsze idzie w parze z zapełnianiem sal kinowych.

#dziejesiewkulturze: "Blade Runner 2049" zachwycił recenzentów. "To najlepszy film roku":

1 / 8

"Łowca androidów" (1982)

Obraz
© Materiały prasowe

Oryginalny "Blade Runner" w reżyserii Ridleya Scotta jest powszechnie uznawany za klasykę gatunku science fiction, ale latem 1982 r. niewielu wierzyło w taki obrót spraw. W weekend otwarcia adaptacja powieści Philipa K. Dicka zarobiła zaledwie 6 mln dol. (ogólny wynik box office to 33,7 mln dol.), co przy budżecie na pozomie 28 mln dol. było znacznie poniżej oczekiwań.

Do pójścia do kina nie zachęcały, tak jak w przypadku tegorocznego "Blade Runner 2049", wyjątkowo optymistyczne recenzje. Film Scotta wzbudził mieszane uczucia i po 25 latach przyjęło się sądzić, że ówczesna widownia musiała po prostu dojrzeć do jego wizji. Bo to, co zapowiadało się na emocjonujące kino akcji w estetyce science fiction, okazywało się artystyczno-filozoficznym filmem dla uważnego widza. Z drugiej strony, od 1982 do 2007 r. powstało aż siedem różnych edycji "Blade Runnera", które podzieliły grono fanów. Koniec końców "Łowca androidów" to jeden z najważniejszych filmów swojej epoki, który wpisał się złotymi zgłoskami na kartach historii kina.

2 / 8

"Brazil" (1985)

Obraz
© Materiały prasowe

Terry Gilliam z legendarnej grupy Monthy Python to prawdziwa zmora producentów i inwestorów. Bo choć potrafi zapełniać sale kinowe i zarabiać fortunę ("12 małp" – 29,5 mln dol. budżetu, 170 mln dol. ze sprzedaży biletów), to nie obce są mu też kultowe klapy finansowe. Tak było m.in. w przypadku "Brazil" z 1985 r.

Film nakręcony za bagatela 15 mln dol. miał trafić do amerykańskich kin w okrojonej wersji ze szczęśliwym zakończeniem, co nie było zgodne z pierwotną wizją reżysera. Wytwórnia zwlekała z premierą, więc Gilliam zorganizował prywatny pokaz bez zgody studia i zareklamował swój film w prestiżowym magazynie "Variety". Po licznych kłótniach i kolejnych montażach "Brazil" trafił do amerykańskich kin pod koniec 1985 r. zarabiając niespełna 10 mln dol.

3 / 8

"Skazani na Shawshank" (1994)

Obraz
© Materiały prasowe

Kultowa adaptacja powieści Stephena Kinga zyskała siedem nominacji do Oscara i masę pozytywnych recenzji, jednak gdy film wchodził na ekrany, mało kto się nim interesował. "Skazani na Shawshank" nakręceni za 25 mln dol. zarobili w weekend otwarcia zaledwie 16 mln dol. (w sumie 28 mln), co w porównaniu z zarobkami niskobudżetowego "Pulp Fiction" (ponad 100 mln dol. w USA) było bardzo marnym wynikiem.

"Skazanych na Shawshank" uratowały wspomniane nominacje do Oscara i późniejsza dystrybucja na nośnikach VHS. Film Franka Darabonta jest też cały czas przypominany przez stacje telewizyjne, więc tym bardziej trudno uwierzyć, że 23 lata temu jego twórcy liczyli się z bankructwem.

4 / 8

"Obywatel Kane" (1941)

Obraz
© Materiały prasowe

"Obywatel Kane" Orsona Wellesa początkowo nie zrobił wrażenia na publiczności, mimo że dziś jest uznawany za jeden z najlepszych filmów w historii. Reżyserski debiut 25-letniego filmowca wprowadzał innowacyjne rozwiązania, np. montaż wewnątrz klatkowy, zastosowanie "głębi ostrości" czy niechronologiczną narrację.

Film był nominowany do Oscara w dziewięciu kategoriach (zdobył nagrodę za scenariusz) i zbierał pozytywne recenzje, jednak prywatna krucjata Williama Randolpha Hearsta odciągnęła widzów od kin. Magnatowi prasowemu nie podobał się fakt, iż tytułowy bohater był na nim rzekomo wzorowany, i zablokował reklamy "Obywatela Kane'a". Skutecznie, gdyż film nakręcony za ponad 800 tys. dol. zarobił zaledwie 1,5 mln dol.

5 / 8

"Podziemny krąg" (1999)

Obraz
© Materiały prasowe

"Fight Club" Davida Finchera był na dobrej drodze do zostania kinowym hitem 1999 r. Obecność Brada Pitta w obsadzie, który zachwycił fanów "12 małp" i "Siedem", nie była jednak receptą na sukces i zamiast liczyć zyski, po amerykańskim debiucie twórcy z wynikiem 37 mln dol. byli pod kreską.

Kultowa ekranizacja powieści Chucka Palahniuka kosztowała wytwórnię 63 mln dol. 20 mln przeznaczono na kampanię reklamową, dzięki czemu "Fight Club" był jednym z najczęściej komentowanych filmów 1999 r. Niestety to nie pomogło w osiągnięciu sukcesu w USA i dopiero zyski ze sprzedaży biletów na zagranicznych rynkach (dodatkowe 63 mln dol.) pozwoliły twórcom odetchnąć. Kolejny strumień pieniędzy zaczął płynąć, gdy "Fight Club" trafił na DVD i był już powszechnie uważany za dzieło kultowe.

6 / 8

"Wściekły byk" (1980)

Obraz
© Materiały prasowe

Martin Scorsese ma w swoim dorobku masę kasowych hitów, żeby tylko wspomnieć o "Wilku z Wall Street", "Chłopcach z ferajny" czy "Kasynie". Paradoksalnie jedno z jego największych osiągnięć (osiem nominacji, dwa Oscary), czyli "Wściekły byk" z 1980 r., nie przyciągnęło tłumów do kin.

Artystyczna, nakręcona w czerni i bieli biografia boksera Jake'a LaMotty, jest uważana za arcydzieło światowego kina. Większość widzów liczyła jednak na widowisko w stylu "Rocky'ego", który zaczął podbijać rynek kilka lat wcześniej i zarabiał setki mln dol. Scorsese "wprowadziając w błąd" fanów Stallone'a zarobił zaledwie 23 mln dol., podczas gdy produkcja jego filmu pochłonęła 18 mln.

7 / 8

"To wspaniałe życie" (1946)

Obraz
© Materiały prasowe

Ponad 3 mln dol. budżetu w przypadku amerykańskiego filmu kręconego w połowie lat 40. było niesamowitą sumą. Tym bardziej boli fakt, że twórcy "Tego wspaniałego życia" musieli czekać wiele lat, zanim mogli uznać swoje dzieło za sukces finansowy. Sprzedaż biletów za 3,3 mln dol. była poniżej oczekiwań, pięć nominacji bez żadnego Oscara również nie zaspokoiło apetytu wytwórni.

Na szczęście z roku na rok "To wspaniałe życie" zyskiwało na popularności dzięki emisjom telewizyjnym w okresie przedświątecznym. Film Franka Capry z czasem doczekał się zasłużonych pochwał i umieszczania w zestawieniach najlepszych filmów w historii amerykańskiego kina.

8 / 8

"Czarnoksiężnik z Krainy OZ" (1939)

Obraz
© Materiały prasowe

Najbardziej znana ekranizacja powieści dla dzieci L. Franka Bauma została nakręcona za rekordową, jak na owe czasy, kwotę 2,7 mln dol. Pomimo niezapomnianej roli Judy Garland, rozmachu i nowinek technologicznych, "Czarnoksiężnik z Krainy OZ" sprzedając bilety za około 3 mln dol. był uważany za finansową klapę.

Wytwórnia MGM nie dała jednak za wygraną i dziesięć lat później powtórzyła premierę "Czarnoksiężnika z Krainy OZ", który zarobił dodatkowe 1,5 mln dol. (uwzględniając inflację – ok. 15 mln dol.). Telewizyjny debiut w 1956 r. i wydanie filmu na VHS w latach 80. zakończyły się kolejnym sukcesem jednego z najważniejszych filmów w historii kina.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)