"Botoks - miał być Pitbull w wydaniu lekarskim, jest ratlerek z porażeniem mózgowym". Widzowie odpowiadają na teorię spiskową Patryka Vegi

711 tys. widzów w weekend otwarcia, dziesiątki nieprzychylnych recenzji znanych krytyków i liczne dyskusje w mediach społecznościowych to efekt "Botoksu" Patryka Vegi. Reżyser w głośnym wpisie na Facebooku podziękował widzom za pójście do kin i przedstawił teorię spiskową, która ma tłumaczyć źródło miażdżących recenzji. Co na ten temat sądzą jego widzowie?

"Botoks - miał być Pitbull w wydaniu lekarskim, jest ratlerek z porażeniem mózgowym". Widzowie odpowiadają na teorię spiskową Patryka Vegi
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

- W ciągu ostatnich dni wielu z Was pytało mnie o przyczyny medialnej nagonki na film "Botoks" oraz negatywnych wpisów na forach, wysyłanych z tych samych adresów ip, na zlecenie wyspecjalizowanej agencji – napisał w poniedziałek Patryk Vega, dziękując jednocześnie za najlepszy weekend otwarcia w 2017 r. Zdaniem reżysera jesteśmy świadkami starcia "ciemności ze światłem" a "Botoks" jest filmem, który "rozszerza światło w świecie ogarniętym ciemnością".

Facebookowy wpis wywołał ponad 8300 reakcji (w większości polubień) i ponad 1000 komentarzy. Czy negatywne opinie, podobnie jak recenzje, są zdaniem Vegi wynikiem opłaconej akcji "na zlecenie wyspecjalizowanej agencji"? Jedno jest pewne: wielu komentujących z miejsca zaznacza, że obejrzało "Botoks" nie sugerując się recenzjami, a po seansie doszło do wniosku, że to po prostu słaby film.

- 711 tysięcy widzów z czego 710 tysięcy niezadowolonych. Ludzie spodziewali się "Pitbulla" w wydaniu lekarsko-pielęgniarskim a dostali ratlerka z porażeniem mózgowym. 4/10 to i tylko dlatego, że czasem było z czego się pośmiać - czytamy w jednym z komentarzy pod wpisem Vegi.

- Może zamiast szukać teorii o iluminatach, rosyjskich szpiegach i spiskach na miarę angielskiego wywiadu, przełknąć z pokorą krytykę? - doradził jeden z widzów.

- To jest bardzo smutne, kiedy twórca wierzy, że jest wokół jego dzieła spisek, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że to, co zrobił, jest zwyczajnie słabe.

- W życiu nie żałowałam tak 20 zł wydanych na bilet do kina. (…) W trakcie seansu ludzie wychodzili z kina, sama bym wyszła, gdyby nie to, że później byłam umówiona i inaczej musiałabym czekać na zewnątrz.

- Słaby film, dla niewymagajacego widza. Czysta komercja. Prawda w filmie może i owszem, ale poziom w jaki reżyser to ujął... idealna dla typowego polskiego widza. Ilość hejtow świadczy o tym, że mamy jednak sporą część inteligentnych odbiorców, która się zawiodła.

Czy "Botoks" to dobry film? Zapytaliśmy widzów:

Wśród licznych komentarzy nie brakuje pozytywnych opinii na temat "Botoksu", np.:

- Mocny, wulgarny i uderzający w to, o czym ludzie nie chcą gadać. Chętnie obejrzę go jeszcze raz.

Inny fan Vegi przyznał z kolei, że na "Botoks" nie pójdzie, bo już poprzedni film reżysera wywarł na nim negatywne wrażenie:

- Patryk, znalazłeś maszynkę do robienia pieniędzy i chwała Ci za to, ale na moje pieniądze nie licz, ponieważ już ostatni Pitbull mnie doszczętnie od Ciebie odrzucił...

Niektórzy widzowie stanowczo odradzili seans "Botoksu" w jakiejkolwiek formie ("Nie warto nawet z torrentów sciągać"), inni pokusili się o barwne porównania:

- Przyjemniejszy od oglądania tego filmu jest spacer po sortowni śmieci z byłą żoną i jej matką.

Grunt, że w zalewie złośliwych uwag i bałwochwalczych pochwał znalazło się miejsce na konstruktywną krytykę ze strony osób, które nie wieszały psów na "Botoksie" po obejrzeniu pierwszego zwiastuna:

- Jestem dużym fanem Twoich filmów. Naprawdę daleko mi do opinii chociażby Pani Korwin-Piotrowskiej i nawet kiedy najpierw przeczytałem jej recenzję, pomyślałem że znowu znalazła sobie jakiegoś kozła ofiarnego i to nie może być prawda. (…) Ja nie widziałem takiego g..na od dawna. Mówię to szczerze. Mniej dosadnie się nie da tego nazwać. Ten film jest o niczym. Przez co najmniej 90 minut nie wiadomo czyje losy on przedstawia, jaką historię reżyser chce pokazać. Wymuszone, mało zabawne dialogi. Oświeciński już chyba w drugim Twoim filmie zapieprza komuś buty twierdząc, że rozmiar pasuje ? Po 15 minutach myślałem czy nie wyjść z kina.

Inni stoją jednak za Vegą murem i dziękują mu za "Botoks", bo pomijając wątpliwą jakość realizacyjną, film porusza ważny z ich punktu widzenia temat:

- A ja dziekuję Panie Patryk Vega za ten film. Miałam w rodzinie ciężko chorą osobę, która wiele spedziła w różnych szpitalach - wiele z tego, co ukazuje film, widziałam lub wiedziałam o tym ponad 20 lat temu. Uderza mocno w środowisko lekarskie i farmaceutyczne, ale jednocześnie ukazuje tę mroczną drugą stronę medalu, która, czy ktoś chce wiedzieć, czy nie, jednak istnieje...

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (156)