Box office USA: Hollywood uczy religii [PODSUMOWANIE]

Przez ostatnich kilka dekad hollywoodzkie wytwórnie omijały tematy związane z religią chrześcijańską. Jednak w ostatnich dwóch latach sytuacja zmieniła się do tego stopnia, że można się zastanawiać czy Hollywood nie zajmuje się już katechezą.

Tematyka chrześcijańska, a właściwie historia chrześcijaństwa, fascynowała hollywoodzkie wytwórnie od początku XX wieku. Fascynowała, gdyż można było na niej zarobić ogromne pieniądze. Widzowie w Ameryce i Europie uwielbiali oglądać wielkie, historyczno-chrześcijańskie widowiska. Ich złoty okres przypadł na lata 50. i 60. ubiegłego wieku. Wówczas to powstały tak słynne produkcje jak „Quo Vadis”, „Dziesięcioro przykazań”, „Ben Hur” czy „Opowieść wszech czasów”. Dodajmy, że „Dziesięcioro przykazań” z 1956 roku jest uznawane za szósty najpopularniejszy tytuł w amerykańskich kinach w historii. Obejrzało go dużo więcej widzów niż np. „Avatara” czy „Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy”.

Box office USA: Hollywood uczy religii [PODSUMOWANIE]
Źródło zdjęć: © getty

04.04.2016 10:15

W 2004 roku do sukcesu historyczno-chrześcijańskich produkcji sprzed 50 lat nawiązała „Pasja”. Film Mela Gibsona, którego budżet sięgnął jedynie 30 milionów dolarów, na całym świecie zgromadził aż 612 milionów dolarów. W Stanach „Pasja” zarobiła 370,8 miliona dolarów. Był to trzeci najlepszy rezultat w sezonie. Większymi wpływami mógł się pochwalić jedynie „Shrek 2” (441,2 miliona dolarów wpływów) oraz „Spider-Man 2” (373,6 miliona). Sukces „Pasji” nie przyczynił się jednak do reaktywacji biblijnych tematów. Dopiero przed dwoma laty powstały dwa wysokobudżetowe widowiska, jednak zarówno „Exodus: Bogowie i królowie” (budżet 140 milionów dolarów) jak i „Noe: Wybrany przez Boga” (budżet 125 milionów) sprzedały się poniżej oczekiwań.

Okazało się natomiast, że w Stanach jest zapotrzebowanie na kameralne, współczesne dramaty poruszające tematy związane z religią chrześcijańską. W tym samym roku co wielkie produkcje Ridleya Scotta i Darrena Aronofsky’ego na ekranach kin zagościł tytuł, którego budżet sięgnął jedynie 12 milionów dolarów – „Niebo istnieje… naprawdę”. Film ten zarobił za oceanem 91,4 miliona dolarów. Dla porównania „Exodus” zebrał raptem zaledwie 65 milionów dolarów.

Pośród kilku chrześcijańskich produkcji, które w 2014 roku odniosły sukces, znalazł się także dramat „Bóg nie umarł”. Film ten kosztował zaledwie 2 miliony dolarów, tymczasem w amerykańskich kinach zgromadził aż 60,8 miliona dolarów. Pod dwóch latach „Bóg nie umarł” – niczym typowa kasowa hollywoodzka produkcja – doczekał się sequela.

„Bóg nie umarł 2” podczas premierowego weekendu zgromadził 8,1 miliona dolarów (czwarta pozycja w tym tygodniu). Wynik otwarcia na poziomie pierwszej części filmu. A to, przy budżecie sięgającym w tym przypadku trzech milionów, również oznacza finansowy sukces. Tym razem jednak większość krytyków wystawia filmowi bardzo niskie oceny. Wygląda na to, że niektórzy hollywoodzcy producenci zbyt poważnie traktują swoją rolę, a z moralizatorstwem wyraźnie nie jest im do twarzy. Do polskich kin produkcja wejdzie 8 kwietnia.

(Na planie "Bóg nie umarł 2", odtwórcy głównych ról Jesse Metcalfe i Melissa Joan Hart/ fot. whosay.com)

Najpopularniejszym tytułem weekendu pozostał „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”. Dla miłośników bohaterów DC Comics nie mamy jednak dobrych wiadomości. W czasie drugiego weekendu wyświetlania ekranizacja komiksu zanotowała aż 68 proc. spadek popularności. Tak więc słabe recenzje krytyków i zaledwie przeciętne widzów dały znać o sobie. Po 10 dniach wyświetlania widać już, że – mimo świetnego wyniku otwarcia – „Batman v Superman” nie nawiąże walki z największymi komiksowymi przebojami ostatnich lat. Porównanie filmu Zacka Sydera z wybranymi produkcjami Marvel Comics oraz z „Batmanem” Christophera Nolana* nie wypada zbyt korzystnie.*

- "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”
II weekend – 52,4 miliona dol. (68 proc. w dół); po 10 dniach – 261,5 miliona.

- "Iron Man 3"
II weekend – 72,5 miliona dol. (58 proc. w dół); po 10 dniach – 284,9 miliona.

- "Mroczny Rycerz powstaje"
II weekend – 62,1 miliona dol. (61 proc. w dół); po 10 dniach – 287,1 miliona.

- "Avengers: Czas Ultrona"
II weekend – 77,7 miliona dol. (59 proc. w dół); po 10 dniach – 313,4 miliona.

W porównaniu do wymienionych wyżej tytułów „Batman v Superman” znacznie korzystniej prezentuje się poza Ameryką. Na rynku zewnętrznym produkcja DC Comics zgromadziła już ponad 420 milionów dolarów.

Tymczasem po raz kolejny bardzo mały spadek popularności zanotował „Zwierzogród” (druga pozycja – 20 milionów dolarów). Podczas piątego weekendu wyświetlania komputerowa animacja straciła zaledwie 17 proc. wpływów w stosunku do poprzedniego weekendu. Tym sposobem na przestrzeni miesiąca produkcja Disneya zgromadziła w amerykańskich kinach 275,9 miliona dolarów. Poza Ameryką już ponad 500 milionów dolarów.

Premiery następnego weekendu: „Szefowa” – komedia z Mellissą McCarthy w głównej roli; „Hardcore Henry” – pierwszy pełnometrażowy film w historii nakręcony wyłącznie i dosłownie z punktu widzenia bohatera.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)