W filmie miała 6 lat. Dziś jest wyuzdaną skandalistką
Prawie ćwierć wieku temu w tytułowego "Grincha" wcielił się Jim Carrey. W świątecznym hicie partnerowała mu Taylor Momsen, która miała wtedy zaledwie 6 lat.
Taylor Momsen to przykład dziecięcej gwiazdy, która poszła za ciosem i kontynuowała karierę w show-biznesie w dorosłym życiu. Z sukcesami, choć od dawna nie jest kojarzona z kinem czy telewizją. Filmowa Cindy Lou Who skupiła się na muzyce i robieniem wokół siebie szumu kontrowersyjnym zachowaniem.
Zobaczcie, jak dziś wygląda młoda gwiazda "Grinch. Świąt nie będzie" i co porabiała przez ostatnie lata.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
"Nie miałam wyboru"
Taylor Momsen była wzorową uczennicą katolickiej szkoły i robiła wszystko, czego oczekiwali od niej rodzice. Co wcale jej się nie podobało. Po latach opowiedziała w wywiadzie, jak z woli rodziców trafiła do prestiżowej agencji modelek Forda... w wieku dwóch lat.
- Żaden dwulatek nie chce pracować, ale ja nie miałam wyboru. Przez całe życie opuszczałam zajęcia szkolne. Nie miałam przyjaciół. Cały czas tylko pracowałam i nie miałam normalnego życia - wyznała.
Przed kamerę trafiła jako 3-latka. Początkowo grała głównie w reklamach. Rola w "Grinch: świąt nie będzie" z 2000 r. okazała się dla niej przełomem. Jako dziecięca gwiazda wystąpiła później w "Byliśmy żołnierzami" z Melem Gibsonem, "Małych agentach II" czy "Jasiu i Małgosi".