Cameron Douglas jednak się zmienił? "Syn marnotrawny" Michaela Douglasa wyszedł z więzienia i sam zostanie ojcem
Raptem dwa miesiące temu rodzina Douglasów nie miała powodów do radości. Syn aktora, Cameron, opuścił wprawdzie więzienie znacznie wcześniej, niż powinien, ale wszystko wskazywało na to, że pobyt za kratami nie zmienił jego dawnych nawyków.
Najnowsze zdjęcia wysportowanego Camerona i doniesienia o jego życiu prywatnym sugerują, że 38-latek w końcu zaczął myśleć o przyszłości i ma nową motywację, by unikać konfliktów z prawem.
Zobacz, jak teraz wygląda syn Michaela Douglasa, który zamiast kariery w Hollywood wolał handlować narkotykami. Czy Cameron w końcu powrócił na właściwą drogę? I kto stoi za jego rzekomą przemianą?
Nie poszedł w ślady ojca i dziadka
Cameron Douglas już od samego początku sprawiał problemy wychowawcze. Ojciec próbował zainteresować go aktorstwem, ale bez rezultatów. Chłopak pojawił się obok niego - a także z dziadkiem, Kirkiem Douglasem, i babcią, Dianą Dill - raptem w kilku filmach: "Przyjemniaczku", "Wszystko w rodzinie", "Adamie i Ewie" oraz "Na samo dno".
Znacznie bardziej interesowało go imprezowanie. Jako nastolatek uzależnił się od narkotyków i alkoholu, a kolejne odwyki nie pomagały. Później, by spłacić długi hazardowe, zajął się sprzedażą amfetaminy.
Problemy z prawem
W 2010 r. Cameron trafił do więzienia, oskarżony o handel narkotykami. Miał dużo szczęścia, bo dzięki znanemu nazwisku skazano go na minimalny wymiar kary - 5 lat zamiast 10.
Douglas uważał, że pobyt w więzieniu może wyjść jego synowi na dobre. Przyznawał, że sam okazał się kiepskim ojcem i nie potrafił zapanować na Cameronem. Bał się, że gdyby syn nie trafił za kratki pewnie byłby już martwy albo ktoś właśnie próbowałby go zabić.
- Myślę, że w ten sposób dostaje szansę na zaczęcie nowego życia i on sam chyba też zdaje sobie z tego sprawę - mówił.
Więzienna trauma
Chłopakowi nie dało to jednak do myślenia. Nedługo potem ponownie stanął przed sądem, kiedy okazało się, że jest zaangażowany w przemycanie narkotyków do więzienia. Wyrok wydłużono mu o kolejne 2 lata. Lecz choć Cameron miał wyjść dopiero w 2018 r., syn aktora został zwolniony 2 lata przed czasem i wrócił do domu. Michael Douglas powstrzymał się od komentarzy na ten temat, ale chętnie pozuje z synem do zdjęć i zapewnia, że ich relacje wreszcie się poprawiły.
Adwokat podobno przekonał sędziego, by nie kierował Douglasa z powrotem do więzienia. Twierdził, że pobyt tam wywołał u Camerona traumę, a inni więźniowie znęcali się na nim.
Niczego się nie nauczył?
Niestety, młody Douglas najwyraźniej nie wyciągnął ze swojej kary żadnych wniosków i znów sięgnął po narkotyki.
- Wiedziałem, że to się może zdarzyć* - mówił redaktorom serwisu "RadarOnline" przyjaciel Camerona, Tony Papa. *- To normalna część uzależnienia. Poczuł się zbyt komfortowo i zapomniał o czasie spędzonym w więzieniu.
Podobno Cameron naruszył warunki zwolnienia już po 3 miesiącach od wyjścia z więzienia. Według jednej z gazet syn aktora palił marihuanę i "oblał" test na narkotyki. Wcześniej zaś próbował manipulować wynikami
- Szło mu naprawdę dobrze, pracował, pisał wspomnienia, próbował poukładać sobie życie - mówił Tony Papa. - Zamknęli go za jeden błąd. Ma szczęście, że dano mu drugą szansę.
Plany na przyszłość
Cameron Douglas nie daje jednak za wygraną. Ostatnio znalazł się w centrum zainteresowania fotoreporterów podczas biegowego treningu na Manhattanie, pokazując, że dobra forma jest dla niego ważniejsza od imprez i narkotyków.
Główną motywacją do zmiany stylu życia dla Camerona jest niewątpliwie rodzina. 38-latek ma wytatuowane wizerunki ojca i dziadka, i choć w przeszłości wielokrotnie sprawił im ból swoim zachowaniem, to wkrótce sam pozna uroki rodzicielstwa.
Rzecznik prasowy Michaela Douglasa potwierdził ostatnio, że Cameron i jego narzeczona, Viviane Thibes, spodziewają się pierwszego dziecka. Czy kolejny potomek rodu Douglasów sprawi, że buntowniczy ojciec w końcu wróci na właściwą drogę?