Cannes 2017: dlaczego TVP mija się z prawdą? Zamieszanie wokół polskiego filmu "Dwie korony" [WIDEO]
- Informacja TVP, o tym jakoby jedynym filmem polskim na festiwalu w Cannes były "Dwie korony" o Maksymilianie Kolbe, rozbawiła mnie do łez, bo jest zwyczajnie wyssana z palca – mówi nasz korespondent w Cannes Łukasz Knap.
W jednym z ostatnich wydań "Wiadomości" widzowie usłyszeli, że fabularyzowany dokument o św. Maksymilianie Kolbe "Dwie korony" to jedyny polski film pełnometrażowy pokazany na 70. Festiwalu w Cannes. Niestety, nie była to prawda. Po pierwsze polskich produkcji, bądź koprodukcji, które mają pokazy w Cannes, jest więcej. Po drugie "Wiadomości" zapomniały dodać, że "Dwie korony", owszem, są wyświetlane w Cannes, ale nie w konkursie głównym czy pomniejszych, ale na Marché du Film, czyli corocznych targach dla dystrybutorów.
Wyemitowanie filmu na imprezie towarzyszącej głównemu festiwalowi, nie można zaliczyć do sukcesów. Powód? Projekcja jest w pełni płatną usługą.
- W tym roku na targach jest prezentowanych lub pokazywanych ponad 50 polskich filmów lub koprodukcji. "Dwie korony" zgłoszone w ostatniej chwili nie są żadnym wyjątkiem, czego dowodzi premierowy pokaz pełnometrażowego "Szronu" z Andrzejem Chyrą - mówi Knap. -* Jeśli chodzi o pokaz "Dwóch koron", to zaprosił mnie na niego reżyser, reklamując go tym, że będzie na nim Doda.*
Więcej o sprawie przeczytacie TUTAJ.