"Ciężko było z nią pracować". Krukówna na dobre odeszła z aktorstwa

Agnieszka Krukówna wchodziła w role bardzo głęboko, czasem za głęboko. Cierpiała na choroby, które utrudniały pracę i życie, dziś kompletnie wycofała się z zawodu. - Świetnie było oglądać ją w spektaklu czy filmie, znacznie trudniej patrzeć na to, co ten zawód robi z nią poza sceną i planem - zdradził jeden z jej byłych współpracowników.

Agnieszka Krukówna i Maciej Stuhr w filmie "Fuks"Agnieszka Krukówna i Maciej Stuhr w filmie "Fuks"
Źródło zdjęć: © Filmpolski.pl
Przemek Gulda

Widzowie pamiętają ją przede wszystkim z roli Maryśki z kresowej epopei "Boża podszewka" w reżyserii Izabeli Cywińskiej czy z "Farby" Michała Rosy, gdzie zagrała nowoczesną, bezpruderyjną dziewczynę, mocno kontestującą konserwatywne zasady. No i z kultowego filmu Macieja Dutkiewicza "Fuks" - zagrała tam Sonię, dziewczynę zafascynowaną młodym, przystojnym przestępcą. Wraz z Maciejem Stuhrem stworzyli duet, na którym wzorowało się wiele młodych Polek i Polaków na przełomie wieków.

"Fuks" właśnie powraca - premiera sequela filmu zaplanowana jest na 12 stycznia. Ale w obsadzie nie ma Krukówny. - Nie ma i nigdy już nie będzie mnie w żadnej obsadzie - mówi dziś Wirtualnej Polsce aktorka, odmawiając jednocześnie rozmowy, wywiadu, a nawet krótkiego komentarza. Co się stało?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co po "Barbie"? W kinach nie będzie nudy

Wzorowo rozwijająca się kariera

Krukówna debiutowała bardzo wcześnie, jeszcze jako dziecko. Mając 12 lat pojawiła się w obsadzie telewizyjnego filmu Wojciecha Sawy "Panna" - z Jolantą Kiełtyką zagrały tam siostry z rozbitej rodziny. Praca na planie musiała się jej bardzo spodobać: w kolejnych latach zagrała w wielu familijnych serialach, m.in. w "Jance" czy "Urwisach z Doliny Młynów". Kiedy zdała maturę, postanowiła serię dobrze ocenianych młodzieżowych ról zmienić w zawód - skończyła warszawską szkołę aktorską i zaczęła profesjonalną karierę filmowo-teatralną. Karierę rozwijającą się bardzo szybko i świetnie ocenianą.

Agnieszka Krukówna z Joanną Żółkowską i Krzysztofem Kowalewskim w serialu "Janka"
Agnieszka Krukówna z Joanną Żółkowską i Krzysztofem Kowalewskim w serialu "Janka" © Filmpolski.pl | Ossowska Marta

Po studiach trafiła do Teatru Powszechnego, gdzie grała w spektaklach m.in.: Stanisława Różewicza i Agnieszki Glińskiej. Bardzo intensywnie pojawiała się też na ekranie - grała w przedstawieniach Teatru Telewizji i w filmach.

Z pozoru wszystko wyglądało jak wzorowo rozwijająca się kariera i szczęśliwe życie. Ale były to tylko pozory. Prawda była zupełnie inna: mroczna i smutna.

Emocje i "odklejenie"

Dziś mało kto chce o tym mówić, zwłaszcza pod nazwiskiem. Z trudem udaje się znaleźć kilka wypowiedzi na temat tego, co się działo z Krukówną.

- Aga za bardzo wchodzi w rolę – mówiła anonimowo kilka lat temu na łamach "Stylu" znajoma aktorki. – Jest strasznie wrażliwa, a niczym nie chroni własnych emocji... Tak było zawsze, ale rola w "Bożej podszewce" przebrała miarę. Pracując nad nią, przebywała z pacjentami zakładu dla psychicznie chorych. Potem w domu długo nie mogła zasnąć...

Kadr z filmu "Boża podszewka"
Kadr z filmu "Boża podszewka" © Filmpolski.pl | Ossowska Marta

Praca nad tym projektem okazała się doświadczeniem, które zniszczyło kruchą psychikę aktorki. Sama mówiła o tym w jednym z nielicznych wywiadów: "Życie straciło dla mnie urok. Znalazłam się w pustce, którą starałam się wypełnić czymkolwiek i wtedy otarłam się o narkotyki".

- Ciężko było z nią pracować - opowiada dziś, także anonimowo, osoba, która stawała z nią na scenie. - To były ogromne emocje, ale to było też mocne "odklejenie" od rzeczywistości.

Życie jak z - dramatycznego - filmu

Aktorka postanowiła zrobić sobie przerwę. Od zawodu, ale i od związanego z nim życia. Nie grała, nie pojawiała się na branżowych imprezach, na jakiś czas wyprowadziła się z Warszawy, wróciła do domu rodzinnego na Śląsku. Trafiła nawet na odwyk, gdzie poznała lekarza, który jej pomógł. - Dzięki niemu wyszłam z depresji, narkotyków, wszystkiego, w co się wpakowałam - mówiła w jednym z wywiadów.

Ale poprawa nie trwała długo. Powodem kolejnego kryzysu Agnieszki Krukówny były sprawy prywatne - rozpad związku. Zapowiadało się wspaniale: wielka miłość, iście filmowe wesele z fajerwerkami i pochodniami, podróż poślubna na Mauritius. Kilka miesięcy później było już po wszystkim. Mąż, optyk Radosław Fleischmann odszedł od niej znienacka.

Rozstanie też było trochę jak z filmu - aktorka wróciła z planu do domu i zobaczyła, że po mężu nie ma śladu. Wyprowadził się, zrywając małżeństwo.

W pustym mieszkaniu Krukówna znów mocno przeżywała tę sytuację, wróciły dawne problemy. Długo wychodziła z dołka.

Jej ostatnie role?

W ostatnich latach wróciła do aktorstwa - można ją było zobaczyć np. w słynnym filmie Jana Holoubka "25 lat niewinności".

- Bardzo dobrze wspominam dziś naszą współpracę - mówi dziś Wirtualnej Polsce reżyser. - To było ciekawe spotkanie.

Holoubek dodaje jeszcze, że nie miał szansy sprawdzić, jak w praktyce wygląda słynne "zbyt głębokie wchodzenie Krukówny" w rolę - jej kreacja w jego filmie była niewielka. I nikt nie mógł się spodziewać, że będzie ostatnia.

Tak przynajmniej twierdzi dziś aktorka. W krótkiej rozmowie z Wirtualną Polską Krukówna zapewniała, że porzuciła aktorstwo. Mówiła, że choć jej nazwisko wciąż można znaleźć w obsadzie spektaklu "Lily" w reżyserii Krystyny Jandy w Och-Teatrze, na scenę już nie wyjdzie - zastąpiła ją inna aktorka.

Agnieszka Krukówna w spektaklu "Lily"
Agnieszka Krukówna w spektaklu "Lily" © Kapif | � by KAPIF.pl

Zapytana o przyczyny takiej decyzji, odmówiła odpowiedzi. Wspomniała tylko, że porzuciła aktorstwo, żeby zająć się rozwijaniem innej kariery - założyła firmę i zajmuje się biznesem.

Może to dobrze, bo jak skomentowała anonimowo inna osoba, która pracowała z Krukówną: "świetnie było oglądać ją w spektaklu czy filmie, znacznie trudniej patrzeć na to, co ten zawód robi z nią poza sceną i planem".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

"Wygląda imponująco". Nowy zwiastun "Avatara" zachwyca widzów
"Wygląda imponująco". Nowy zwiastun "Avatara" zachwyca widzów
"LARP. Miłość, trolle i inne questy" zaskoczeniem festiwalu. Śmiali się wszyscy
"LARP. Miłość, trolle i inne questy" zaskoczeniem festiwalu. Śmiali się wszyscy
Smarzowski o nowym filmie: "Zrobiłem kilka scen, których się wstydziłem"
Smarzowski o nowym filmie: "Zrobiłem kilka scen, których się wstydziłem"
Skrzywdził jego siostrę. To skończyło przyjaźń aktorów
Skrzywdził jego siostrę. To skończyło przyjaźń aktorów
Numer jeden w Polsce. Tak dużego hitu dla dorosłych w tym roku nie było
Numer jeden w Polsce. Tak dużego hitu dla dorosłych w tym roku nie było
Rekord za rekordem. Powraca hit, który rozłożył na łopatki "Gladiatora"
Rekord za rekordem. Powraca hit, który rozłożył na łopatki "Gladiatora"
3 mln widzów premiery. Polscy widzowie kochają ten gatunek
3 mln widzów premiery. Polscy widzowie kochają ten gatunek
To miał być przebój roku. Wysoka oglądalność, ale skrajne opinie
To miał być przebój roku. Wysoka oglądalność, ale skrajne opinie
"Zbyt etniczne" nazwisko. Tak miał się nazywać gwiazdor kina
"Zbyt etniczne" nazwisko. Tak miał się nazywać gwiazdor kina
"Uwodziciel i erotoman". Krążyły o nim legendy. Miał mnóstwo kochanek
"Uwodziciel i erotoman". Krążyły o nim legendy. Miał mnóstwo kochanek
Dla niej wiek to tylko liczba. Modelka po 50. w szortach i kabaretkach
Dla niej wiek to tylko liczba. Modelka po 50. w szortach i kabaretkach
50 mln widzów w ciągu 10 dni. "Przełomowy, rekordowy, fenomenalny"
50 mln widzów w ciągu 10 dni. "Przełomowy, rekordowy, fenomenalny"