Co łączy Clive'a Owena z Jerzym Dudkiem?
Clive Owen, którego już 18 lipca zobaczymy w filmie sensacyjnym "Więzy krwi", z pewnością - jak większość męskiej populacji - nie może się doczekać niedzielnego meczu. Jak przyznaje w wywiadzie dla Harper’s Bazaar, jest zagorzałym fanem piłki nożnej, a Jerzego Dudka kojarzy cała jego rodzina.**
- Jestem zaprzysięgłym kibicem drużyny Liverpool FC. Uwielbiam atmosferę stadionu i wszystkie te ekstremalne emocje, przebywanie wśród kibiców i wspólne przeżywanie meczów. Fajne jest, że tam nikt nie zwraca na mnie uwagi. Aktor czy jakiś celebryta nie jest najważniejszy. Prawdziwe gwiazdy są na boisku. A moja starsza córka ma koszulkę z autografem Jerzego Dudka – mówi.
W jaki sposób Owen rekompensuje swojej żonie niekończące się wpatrywanie w ekran podczas mundialu? „Relaksuje mnie sprzątanie, pranie, zakupy, gotowanie. Robię naprawdę niezłe steki i sushi. Moja żona żartuje, że wyszła za dobrą gosposię. Nie wiem, może to moja... kobieca część natury. W każdym razie nie mam z nią problemów” – przyznaje z uśmiechem.
We wchodzącym 18 lipca na ekrany kin filmie „Więzy krwi” Clive Owen gra postać spod ciemnej gwiazdy – niebezpiecznego, ale też niezwykle charyzmatycznego Chrisa. Z pomocą brata, policjanta, próbuje wyjść na prostą po długoletnim pobycie za kratkami. Nowy początek okazuje się być trudniejszy niż przypuszczał, szczególnie, że na horyzoncie pojawia się wielkie uczucie do Natalie (Mila Kunis) i lukratywna propozycja ze świata mafii. Choć braci zawsze wiele dzieliło, więzy krwi są dla nich najważniejsze. Czy pewnego dnia będą musieli wystąpić przeciwko sobie?
"Więzy krwi" to mroczny film sensacyjny Guillaume’a Caneta („Nie mów nikomu”), w którym zobaczymy także Billy’ego Crudupa („Watchmen: Strażnicy”), Marion Cotillard („O północy w Paryżu”), Zoe Saldanę („W ciemność: Star Trek”), Milę Kunis („Czarny łabędź”) i Jamesa Caana („Misery”).