Cruise zwariował. Nie wiedział nawet, czy przeżyje
Tom Cruise sam wykonuje sceny kaskaderskie w swoich filmach. W nadchodzącej nowej części "Mission: Impossible" aktor wykonał wyczyn, który można uznać za szalony.
Tom Cruise to wielka gwiazda kina od połowy lat 80., ale dopiero w wieku 60 lat udało mu się wystąpić w filmie, który zarobił w kinach co najmniej miliard dolarów. Stało się to za sprawą ubiegłorocznego "Top Gun: Maverick", który jest kontynuacją hitu z 1986 r. Sequel ostatecznie zgarnął 1,4 mld dolarów. Choć wielu zakładało, że film dobrze sobie poradzi w kinach, to jednak mało kto przewidział, że stanie się aż takim hitem.
Teraz fanów czeka kolejny film z jego udziałem, który może okazać się wielkim hitem. Mowa o "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One". Wiadomo na pewno, że nakręcono w nim zupełnie szalony wyczyn kaskaderski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Tom Cruise na dachu pociągu. Gwiazda Hollywood przyłapana w norweskich górach
Bohater grany przez Cruise'a w pewnym momencie wyskakuje pędzącym motocyklem z urwiska prosto w przepaść. Chwilę później otwiera się jego spadochron i aktor wznosi się do góry. W innym filmie z innym aktorem taką sytuację załatwiliby magicy od efektów specjalnych. Ale Cruise znany jest z tego, że idzie na całość, jeśli chodzi o popisy kaskaderskie.
Na YouTubie opublikowano zresztą filmik, w którym pokazano, jak wyglądał żmudny proces przygotowań. Aby wykonać "największy kaskaderski wyczyn w historii kina", jak nazywa scenę członek ekipy Cruise'a, aktor wykonał 500 skoków z lecącego samolotu i 13 tys. skoków na torze motocrossowym.
Zanim ekipa przeszła do nakręcenia skoku Cruise'a, w Wielkiej Brytanii postawiono replikę rampy użytej w scenie, na której odbyły się próby z zabezpieczeniem. Dzięki temu i komputerowym pomiarom ekipa była w stanie zaplanować najdogodniejsze rozmieszczenie kamer i dronów. Następnie gigantyczną stalową rampę przetransportowano w kawałkach do Norwegii i zmontowano tuż nad przepaścią, w którą wskakuje pędzący na motorze Cruise.
W rozmowie z 9Honey Celebrity podczas australijskiej premiery filmu Cruise wyznał, że martwił się o to, czy otworzy mu się spadochron. - Myślałem o spadającym helikopterze, prędkości, z jaką muszę zejść z rampy, o tym, żeby nie uderzyć w drona, który był na końcu rampy, nie uderzyć w motocykl. Nie mogę stracić stabilizacji, gdy mam kilka sekund, zanim uderzę w ziemię, utrzymując swoją pozycję tak długo, jak to możliwe, ponieważ jeśli otworzę się zbyt wcześnie, to nie jest to ujęcie - wyznał.
Przypomnijmy, że premiera "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One" zaplanowana jest na 8 lipca. Zobacz poniżej materiał o powstawaniu sceny z filmu: