Czy Marysia Niklińska i Tomek Barański są parą?

Czy Marysia Niklińska i Tomek Barański są parą?
Źródło zdjęć: © AKPA

28.10.2010 | aktual.: 23.01.2017 08:23

O Marysi Niklińskiej zaczyna być głośno. Młoda aktorka wróciła po kilku latach nieobecności na plan "Klanu" i bierze udział w "Tańcu z Gwiazdami". Jej urodą zachwycone jest nie tylko całe jury, ale także jej partner, Tomek Barański.

Marysia Niklińska: Dwa w jednym. Jestem bardzo szczęśliwa, ale także zmęczona. Każdego dnia wstaję rano i cieszę się, że mam trening.

1 / 8

Iskrzy?

Obraz
© AKPA

WP.PL: Cieszy Cię taniec czy też spotkanie z trenerem, Tomkiem Barańskim. Pytam, bo plotkuje się, że między wami iskrzy...

M.N.: Oczywiście, że iskrzy, bo jesteśmy oboje impulsywni, żywiołowi, mamy silne charaktery. Kłócimy się i godzimy. Bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy.

M.N.: Poznaliśmy się podczas wakacji w Kaprum. Ja jeździłam tam na snowboardzie, a Tomek prowadził warsztaty taneczne. Poszłam, aby zobaczyć jak te zajęcia wyglądają i bardzo mi się spodobały.

2 / 8

Czy ten pan i ta pani...?

Obraz
© AKPA

WP.PL: Warsztaty czy Tomek?

M.N.: Warsztaty (śmiech - przyp.red.). Pomyślałam sobie, że gdybym tańczyła w "Tańcu z Gwiazdami" to chciałabym, aby właśnie Tomek był moim partnerem. I miałam szczęście, bo właśnie z nim tańczę. Jesteśmy oboje tacy bezpośredni, więc nie było żadnych barier do przełamywania. W tańcu trzeba być blisko i nie jest to dla mnie krepujące.

M.N.: Nie, jestem singielką. Ale... w moim życiu szybko wszystko się zmienia.

3 / 8

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt

Obraz
© AKPA

WP.PL: Jaka jest Marysia Niklińska na co dzień? Co lubisz, co Cię kręci?

M.N.: Lubię robić rzeczy szalone, dzikie, niezaplanowane. Dzikie podróże w góry, spanie byle gdzie, poznawanie świata i ludzi. Nudzi mnie mieszkanie w luksusowych hotelach i opalanie się nad basenem. Wolę spanie pod namiotem. Ostatnio byłam w Peru, gdzie spotkało mnie wiele przygód.

Na przykład trafiłam na strajki, czyli dość niebezpieczne wydarzenia w kraju. Poradziłam sobie doskonale. Lubię czuć, że wokół mnie dzieje się coś ważnego. Mam czasami wrażenie, że im jestem starsza, tym bardziej dzika.

4 / 8

Nie ma rzeczy niemożliwych

Obraz
© AKPA

WP.PL: Masz jakieś kolejne realne plany podróżnicze?

M.N.: Teraz mam bardzo dużo pracy - na planie "Klanu", w teatrze. Ale plany oczywiście mam, i uważam, że wszystkie są realne. Nie ma rzeczy niemożliwych, potrzebne są tylko chęci i trochę pieniędzy. A na podróże pieniędzy nigdy nie będę żałowała. Gdy jechałam do Ameryki Południowej to wydałam wszystkie swoje oszczędności. A mogłam na przykład zainwestować w wyposażenie mieszkania.

M.N.: Tak, od ośmiu lat mam własne mieszkanie. Kiedyś mieszkałam z przyjaciółką, potem znajomymi, chłopakiem, a teraz - jak na singielkę przystało - sama.

5 / 8

Na co Marysia ma apetyt?

Obraz
© AKPA

WP.PL: Sama sobie sprzątasz, gotujesz?

M.N.: Sprzątam, z gotowaniem jest gorzej. Nie ukrywam, że ani gotowanie, ani jedzenie nie jest moją pasją.

M.N.: Lubię jeść, ale jest bardzo niewiele potraw, które mi smakują. Nie znoszę eksperymentowania, nowych potraw nie biorę do ust, nie lubię tak modnych teraz sushi czy potraw egzotycznych. Od lat nie jadam niczego oprócz makaronu, zupy pomidorowej, kanapek z serem i czekolady. Dość ubogie menu, więc czasami myślę, że mogłyby istnieć tabletki o smaku pomidorowej, które zastępowałyby posiłki. Ale chciałabym nauczyć się gotować z myślą o rodzinie, którą kiedyś założę.

6 / 8

Chowana pod kloszem

Obraz
© AKPA

WP.PL: Mama nie była przeciwna Twojej decyzji o samodzielnym mieszkaniu?

M.N.: Nie miała nic do powiedzenie. Byłam na pierwszym roku studiów i mogłam już sama decydować o sobie. Na pewno mama wolała, abym mieszkała z nią, ale kiedyś trzeba przeciąć pępowinę.

Zostałam wychowana pod kloszem, a chciałam spróbować innego życia, poznać inny świat. Zwłaszcza, gdy wybiera się taki zawód jak mój.

7 / 8

Dla Teatru porzuciła 'Klan'

Obraz
© AKPA

WP.PL: Ostatnio, po kilku latach nieobecności, ponownie grasz w "Klanie". A podobno drugi raz nie wchodzi się do tej samej rzeki?

M.N.: Nie przestałam grać w "Klanie" z własnej woli. Musiałam zrezygnować z gry, gdy dostałam się na studia do Akademii Teatralnej. Taki jest wymóg profesorów akademii. Na szczęście miałam szansę powrotu na plan.

Więc gdy po kilku latach spotkałam przypadkowo reżysera serialu, oboje stwierdziliśmy, że warto, abym ponownie zagrała w "Klanie". Naprawdę cieszę się z tego.

8 / 8

Aktorka z dyplomem

Obraz
© AKPA

WP.PL: Czujesz się teraz bardziej doświadczona?

M.N.: Tak, mam dyplom aktorski. Poza tym grałam w serialach, filmach, teatrze. Ale przede wszystkim jestem dojrzalszą kobietą. Przez ostatnie lata sporo grałam w produkcjach niezależnych.

Ostatnio dostałam nominację dla najlepszej aktorki w kinie niezależnym za bardzo prowokacyjny film "Czarny". Zagrałam tam dziewczynę, którą ludzie uważają za opętaną przez szatana.

Rozmawiała Edyta Karczewska-Madej/AKPA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)