"Dream Scenario". Kolejny odjechany film Nicolasa Cage'a. Udany?

Nicolas Cage wciąż poszerza swój katalog ról o coraz dziwniejsze postaci. Tym razem wybitnie sprawdził się w roli mężczyzny, który niezamierzenie opanował ludzkie sny.

Nicholas Cage w filmie "Dream Scenario"Nicolas Cage w filmie "Dream Scenario"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Marta Ossowska

Wierzycie w teorię, że sny są odzwierciedleniem naszych skrywanych potrzeb, marzeń czy lęków? Jeśli tak, to w jaki sposób wytłumaczyć fakt, że nagle, z dnia na dzień w snach wielu osób zaczyna pojawiać się ten sam mężczyzna? I nie mowa tu o znanej postaci, a nudnym wykładowcy biologii Paulu Matthewsie (Nicolas Cage). Ale "Dream Scenario" to wcale nie film z gatunku science fiction, ale satyra na medialne celebryctwo i absurdy cancel culture.

Bowiem dotąd niedoceniany, przeciętny mężczyzna w średnim wieku staje się obiektem zainteresowania szerokiej populacji. Najpierw z zaciekawieniem wypytuje swoich studentów o sny z jego udziałem, a potem łaknie atencji od anonimowych osób z całego świata. Oczywiście wciąż twierdząc, że rozpoznawalność go nie zmieniła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!

Zamiast wyskakiwać z przysłowiowej lodówki i czerpać finansowe benefity z medialnej sławy Paul nadal marzy tylko o wydaniu naukowej książki. Tyle że jego wciąż nienapisane opus magnum nie byłoby pięknym zwieńczeniem kariery, a wyrazem wielu lat tłumionej frustracji i przekonania, że z publikacją na koncie stałby się lepszym, bardziej szanowanym człowiekiem.

W swoim poprzednim filmie "Chora na siebie" norweski reżyser Kristoffer Borgli przyglądał się młodej parze, która dla bycia w centrum uwagi i współczucia jest w stanie posunąć się do trwałego oszpecenia. W "Dream Scenario" wybujałe ego również gra sporą rolę, choć tym razem scenariusz daje szersze pole do popisu. Wychodząc od świata sennych marzeń, przez ich paraanalizę i wpływ na codzienne życie, aż po mierzenie się z cancel culture.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w pewnym momencie diametralnie zmienia się recepcja Paula w snach większości osób. Skutki wymierzone są jednak w prawdziwego mężczyznę, a nie zjawę. Uruchamia to w bohaterze głęboki sprzeciw, mimo że jego działania są jak walka z wiatrakami.  

"Dream Scenario" z Nicolasem Cagem na 14. American Film Festival
"Dream Scenario" z Nicolasem Cagem na 14. American Film Festival © Materiały prasowe

Bez wątpienia nie ma lepszego aktora, który odnalazłby się w skórze Paula Matthewsa jak Nicolas Cage. W końcu to on stał się bohaterem memów i internetowych filmów (polecam szczególnie "Nicolas Cage losing his shit" na YouTube) nabijających się z jego charakterystycznych ról. Jeśli dodać do tego legendy o nietypowym stylu życia aktora (wydał fortunę na nawiedzone zamki, grobowce, czaszki dinozaurów i Pigmejów, aż w końcu zbankrutował), mamy bohatera idealnego do fiksacji na swoim punkcie. 

Zresztą reżyser "Dream Scenario" zdradził w rozmowie z "Variety", że na planie okazało się, iż scena z wtargnięciem psychopatycznego fana do sypialni głównego bohatera zdarzyła się też w prywatnym życiu Cage’a. To aktor wymyślił charakteryzację swojego bohatera: łysiejącą fryzurę i charakterystyczną grubą kurtkę z włochatym kapturem, tak inną od kurtki ze skóry węża z "Dzikości serca", wciąż jednak będącą symbolem indywidualności granych przez niego postaci. 

"Dream Scenario" bawi się absurdem całej sytuacji, dodając coraz to nowsze surrealistyczne akcenty, w żaden sposób nie oszczędzając swojego głównego bohatera. Nie jest to film z morałem czy puentą, więc zapewne nie każdy widz podda się tej historii. Ale jeśli tak szaleć, to tylko z Nicolasem Cagem. 

Film "Dream Scenario" znalazł się w programie 14. American Film Festival we Wrocławiu. Polskim dystrybutorem jest Gutek Film, który wprowadzi produkcję do kin 12 stycznia 2024 roku

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Sukienka niczego nie zakryła. "Jak mamy się skupić na tym, co mówi?"
Sukienka niczego nie zakryła. "Jak mamy się skupić na tym, co mówi?"