Dustin Hoffman znowu na celowniku. Kolejne molestowane kobiety przerywają zmowę milczenia

80-letni zdobywca dwóch Oscarów przepraszał niedawno za molestowanie nastolatki na planie "Śmierci komiwojażera", sugerując, że było to jednorazowe zachowanie. Tymczasem cztery inne kobiety podważają jego zapewnienia, opowiadając publicznie o przykrych doświadczeniach z udziałem cenionego aktora.

Dustin Hoffman znowu na celowniku. Kolejne molestowane kobiety przerywają zmowę milczenia
Źródło zdjęć: © Getty Images

15.12.2017 08:33

Po głośnej publikacji oskarżeń o molestowanie seksualne przez Hoffmana na stronie "Hollywood Reporter", kolejne kobiety zabierają głos w tej sprawie i rzucają cień na 80-letniego aktora.

Jedną z nich jest Cori Thomas, która doświadczyła molestowania w 1980 r. Miała wtedy 16 lat i przyjaźniła się z córkami aktora, Kariną i Jenną. Pewnego dnia Hoffman zabrał Cori i Karinę na obiad. Po skończonym posiłku córka aktora wróciła do domu, zaś Cori miała czekać na swoją matkę w jego pokoju hotelowym. To właśnie tam doszło do obscenicznego zachowania – Hoffman wyszedł spod prysznica nagi i poprosił nastolatkę o masaż stóp. Dziewczyna o całym zajściu opowiedziała tylko swojej siostrze. - Byłyśmy młode. Dopiero po latach zdałyśmy sobie sprawę, że było to prawdziwie przerażające zachowanie – tłumaczyła Thomas na stronie "Hollywood Reporter".

Kolejną ofiarą Hoffmana była 20-letnia Melissa Kester. Kobieta opowiedziała, że w 1985 r. znalazła się w studiu nagraniowym, gdzie aktor miał ją przycisnąć do siebie i dotykać między nogami, podczas gdy za ścianą znajdował się jej chłopak i cała ekipa pracująca przy nagrywaniu piosenki. - Czułam się, jakby to była moja wina. To zdarzenie wszystko zmieniło – mówiła po latach Kester.

Okazuje się, że Hoffman nie ograniczał się w molestowaniu do koleżanek z planu i młodych współpracownic. Tak przynajmniej utrzymuje Pauline, która jako 15-latka sprzątała w sklepie na Madison Avenue. Hoffman miał wówczas 36 lat. Kobieta utrzymuje, że aktor zaprosił ją do domu, gdzie chciał jej pokazać szczeniaczka swojej córki. Dziewczyna poszła z Hoffmanem, a kiedy znaleźli się na osobności, zaczął się masturbować na jej oczach. - Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego mężczyzny. Nie wiedziałam, co powiedzieć i jak się zachować – wspomina kobieta.

Dwa lata później, w 1975 r., Hoffman miał zmusić inną kobietę do seksu. Rzekoma ofiara utrzymuje, że miała wtedy 21 lat i pracowała jako przewodniczka w Waszyngtonie, gdzie Hoffman kręcił "Wszystkich ludzi prezydenta". Kobieta relacjonuje, że aktor zaprosił ją do hotelu i nie chciał wypuścić, zanim go nie zadowoli. Zablokował jej drzwi i zmusił do seksu. Kobieta zdecydowała się na seks oralny, po którym aktor wręczył jej 20 dol. na taksówkę.

Przypomnijmy, że pierwsze zarzuty molestowania seksualnego pojawiły się w listopadzie, kiedy Anna Graham Hunter na stronie "Hollywood Reporter" opisała swoją historię sprzed 32 lat. Pisarka utrzymuje, że aktor molestował ją, kiedy miała 17 lat i pracowała jako asystentka na planie "Śmierci komiwojażera". Kobieta opisała szczegółowo zachowanie Hoffmana, który prosił ją o masaż stóp, łapał za pośladki, wypytywał o jej życie seksualne i rzucał sprośne teksty.

Po publikacji wspomnień Graham, 80-letni Dustin Hoffman wysłał do redakcji oficjalne przeprosiny, w których napisał:

- Mam ogromny szacunek do kobiet i czuję się okropnie, że wszystko, co mogłem zrobić, mogło postawić ją w niewygodnej sytuacji. Przepraszam. [To, o czym napisała – dop. red.] Nie odzwierciedla tego, kim jestem.

Podobne zarzuty pod adresem Hoffmana wystosowała także Kathryn Rossetter. Aktorka grająca u jego boku w "Śmierci komiwojażera" pisała o "okropnym, demoralizującym i obrzydliwym" zachowaniu kolegi po fachu. Kobieta twierdzi, że aktor miał dopuszczać się skandalicznego zachowania na oczach całego zespołu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (311)