"Dziewczyna warta grzechu": Na wariackich papierach
W *"Na wariackich papierach" błyszczeć zaczęły gwiazdy Cybill Shepherd i Bruce’a Willisa. Willis stał się niekwestionowaną gwiazdą kina akcji. Shepherd poszła w stronę kina komediowo-zaangażowanego z Peterem Bogdanovichem przy boku. To właśnie zresztą u legendarnego hollywoodzkiego reżysera Cybill Shepherd debiutowała na wielkim ekranie w 1971 roku – w "Ostatnim seansie filmowym". W czerwcu pojawi się w jego "Dziewczynie wartej grzechu". Będzie to szósty tytuł, przy którym współpracują.*
Była Miss Nastolatek Memphis została zauważona przez Bogdanovicha dzięki okładce pisma o modzie. „Zauważyłem ją na okładce. Miała na sobie koszulkę z mnóstwem napisów kocham cię, ale wyraz jej twarzy wcale tego nie wyrażał. Koniecznie chciałem się z nią spotkać, chociaż wiedziałem, że odrzuciła wiele propozycji filmowych. Miała do tego prawo – była wtedy jedną z najpopularniejszych modelek. Chciałem ją zaangażować do filmu jeszcze bardziej, kiedy zobaczyłem, że do rozmowy siada na podłodze i bawi się kwiatem. Pomyślałem tak samo jak kwiatem będzie bawiła się mężczyznami w moim filmie”.
W wieku 65 lat, wciąż w świetnej formie, Shepherd wraca na wielki ekran i do Bogdanovicha. Tym razem wcieli się w rolę matki głównej bohaterki – Izzy, call girl z aktorskimi aspiracjami. I ona nie szczędzi reżyserowi komplementów: „Nie ma więcej takich filmowców jak Bogdanovich. Nie ma. Jasne, są Spielberg i Scorsese, ale to nie to samo”.