Lekarz, który sprzedał Matthew Perry'emu ketaminę, może zostać dziś skazany. Grozi mu nawet 40 lat więzienia
Matthew Perry zmarł w październiku 2023 r., po przedawkowaniu ketaminy. Okazuje się, że dostał ją dzięki lekarzowi, Salvadorowi Plascencii, który w SMS-ach nazywa aktora "idiotą", na którym można zarobić. Wyrok dla lekarza, który przyznał się do części zarzutów, może zapaść już dziś, 3 grudnia.
Matthew Perry, znany głównie z roli Chandlera Binga w kultowym serialu "Przyjaciele", zmarł 28 października 2023 r. Jego śmierć była wynikiem przedawkowania ketaminy, co w połączeniu z utonięciem stało się przyczyną tragedii, jaka wstrząsnęła światem. Perry od lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków oraz leków. Mimo wielu prób i odwyków nałogi nie ustępowały.
Po śmierci Perry'ego, policja zatrzymała pięć osób związanych z nielegalnym obrotem ketaminą. Śledztwo ujawniło, że Perry był uzależniony od tego narkotyku, co wykorzystała grupa przestępcza dla własnego zysku. Dziś wyrok może usłyszeć lekarz, który także udostępniał aktorowi ketaminę.
Robert Motyka w pięknych słowach wspomina Joannę Kołaczkowską. "Joasiu, nie wiem, jak to będzie bez ciebie"
Lekarz, który udostępniał ketaminę Matthew Perry'emu może usłyszeć dziś wyrok
Matthew Perry przyjmował ketaminę legalnie, w ramach leczenia depresji. Jednak zaczął potrzebować większych dawek, wpadając w uzależnienie, a gdy jego lekarz nie chciał przepisać jej w żądanych ilościach, aktor zwrócił się do Salvadora Plasencii. Ten przyznał się do nielegalnej sprzedaży leku Perry'emu, mimo że wiedział, że gwiazdor zmaga się z uzależnieniem. Według akt sądowych, Palascencia wysłał SMS-a do innego lekarza, w którym nazwał Perry'ego "idiotą", którego można wykorzystać dla zysku.
"Zamiast zrobić to, co najlepsze dla pana Perry'ego – osoby, która zmagała się z uzależnieniem przez większość życia – oskarżony dążył do wykorzystania jego słabości medycznej dla zysku" – czytamy w notatce oskarżenia dotyczącej wyroku.
W lipcu Plasencia przyznał się do winy w czterech zarzutach dystrybucji ketaminy. Porozumienie nie gwarantowało wyroku, a sędzia Garnett może skazać go na karę do 40 lat więzienia.
Matka Perry'ego, Suzanne Perry, i jego ojczym, dziennikarz "Dateline" Keith Morrison, uczestniczyli już w poprzednich rozprawach. Mogą znaleźć się wśród osób, które otrzymają szansę zabrania głosu przed wydaniem wyroku Plasencia.
Lekarz, który sprzedał ketaminę Matthew Perry'emu ma żałować swojego czynu
Adwokaci Plasencii starali się przedstawić go w pozytywnym świetle, jako człowieka, który wyrwał się z ubóstwa i został lekarzem, którego uwielbiają pacjenci. Niektórzy z nich złożyli na jego temat zeznania przed sądem. Prawnicy nazwali jego sprzedaż ketaminy Perry'emu "lekkomyślną" i "największym błędem w jego życiu".
"Wyrzuty sumienia nie są w stanie w pełni oddać bólu, żalu i wstydu, jakie pan Plasencia odczuwa z powodu tragedii, która się wydarzyła i której nie zdołał zapobiec" – czytamy w notatce.
Adwokaci napisali jednak, że "kara pozbawienia wolności nie jest ani konieczna, ani uzasadniona. Stracił już prawo wykonywania zawodu lekarza, klinikę i karierę. Był również brutalnie atakowany w mediach i zastraszany przez nieznajomych, do tego stopnia, że jego rodzina dla własnego bezpieczeństwa przeprowadziła się do Arizony". Lekarz miał obawiać się o bezpieczeństwo swojego dwuletniego syna.
"Chcę, żeby był dumny ze swojego ojca" - powiedział Plasencia w nagraniu wideo, które wraz z prawnikami nagrał dla sędziego. "Popełniłem błędy, ale chcę, żeby wiedział, że po ich popełnieniu starałem się podejmować lepsze decyzje".