Epickie widowisko za setki milinów dolarów. Momoa ma swoje dzieło życia
Dziś Hawaje to luksusowe resorty, wielkie wieżowce szpecące niegdyś zachwycające krajobrazy, maszynka do mielenia pieniędzy bogatych turystów. Jason Momoa, w którego żyłach płynie hawajska krew, odwraca się od tych obrazów swoimi wielkimi plecami i w "Wodzu wojowniku" opowiada historię tego miejsca z perspektywy jej rdzennych mieszkańców.
"Wódz wojownik" to pełen pasji projekt Jasona Momoy i Thomasa P. Sibbetta. Momoa nie tylko wciela się w główną rolę, ale także odpowiada za scenariusz, produkcję wykonawczą, jest także reżyserem ostatniego odcinka. Twórcy czerpią z własnych hawajskich korzeni, by opowiedzieć historię z perspektywy rdzennych mieszkańców wysp. Wybrzmiewa ona po raz pierwszy w takiej skali. Mowa o budżecie 340 mln dolarów, kwocie, o której rozmawiają tylko twórcy filmowi, a telewizyjni nawet nie marzą. Ścieżkę dźwiękową skomponował sam Hans Zimmer wspólnie z Jamesem Everinghamem. Słowo, które przeczytacie w każdej recenzji tego tytułu: epicki.
"Wódz wojownik" to serial historyczny, inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, przenosi widzów na Hawaje końca XVIII wieku, gdzie śledzimy losy wojownika Ka’iany (właśnie w tej roli Momoa), próbującego zjednoczyć rozdzielone wyspy w obliczu zbliżającej się kolonizacji przez Zachód. Biali ("bladolicy") przybysze już węszą na wyspie, wyczuwają potencjalny zysk, ale to nie oni malują wyraźną troskę na czole Ka’iany. Postać Momoa to wojownik z krwi i kości, ale pragnie pokoju, nie bawi się w brudną politykę wodzów i wojowników, ale nie ma wyjścia. Na wojenną ścieżkę wprowadza go ślepa wiara w proroctwo innego wodza i... równie ślepy los rzuca go na łódź białych żeglarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wódz wojownik" zwiastun
Pierwsze dwa odcinki "Wodza" to dość skomplikowana ekspozycja. Poznajemy postaci, ich relacje, rodziny, dynamikę władzy. Te epizody są w całości w języku hawajskim, angielski pojawia się dopiero później w serialu, wraz z przybyszami z kontynentu. Twórcy też od razu serwują to, co w tej produkcji najmocniejsze: sceny walki. Choreografia bitew, walki wręcz czy z wykorzystaniem oręża to jest "10/10". Wspaniałe, dynamiczne ujęcia, nieuciekające od brutalności i krwi. To są te chwile, gdy "Wódz wojownik" najbardziej przypomina "Apocalypto" czy nawet "Braveheart". Z resztą produkcja Apple TV+ ma najbardziej trafiać do fanów produkcji o walecznych, honorowych bohaterach, którym przyszło walczyć o wolność swoją i swoich bliskich
Można śmiało stwierdzić, że Momoa urodził się po to, by zagrać Ka'ianę. Nie dlatego, że jest to występ godny Oscara. Gwiazdor "Minecrafta" operuje tu dwiema, może trzema emocjami, ale przede wszystkim gra swoim wspaniałym, imponującym ciałem. Pływa, biegnie, walczy, rzuca włócznią, oddaje strzały. Jest aktorem elektryzującym, ściągającym uwagę całym sobą, przemierza dżunglę w skórzanej przepasce, patrzy rozgniewany w ogień, nieustraszony wskakuje do oceanu, by walczyć gołymi rękoma z rekinem (sic!). Wszystko to wspaniale ujęte zdjęciami (i efektami specjalnymi).
Serial na pewno zyskałby na większym pogłębieniu emocjonalnych czy moralnych rozterek postaci, ciekawszym rysie charakterologicznym kilku drugoplanowych bohaterów. Recenzenci lubią zawsze nazwać nowy tytuł nawiązaniem do starego. Może ktoś wam powie, że "Wódz wojownik" to "'Gra o tron' na Hawajach", ale o ile rozmach i brutalność się tu zgadza, to brak tu bohaterów pobocznych, którzy by nas dostatecznie obeszli. "Wódz wojownik" jest epickim obrazem (zdjęcia powstały częściowo na Hawajach, ale w większości w zachwycającej Nowej Zelandii), historią, która zasługiwała na to, by ją pokazać właśnie w takiej skali. I chyba to jej wystarczy, z całą pewnością Momoa ma swój hit i swoje dzieło życia.
Dwa pierwsze odcinki "Wodza wojownika" są dostępne na Apple TV+. Kolejne będą pojawiać się co piątek, aż do 19 września.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski
Tragiczna historia "Supermana", Christophera Reeve’a, obrzydliwe sceny w horrorze "Together" i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: