Film o Villas bez ważnego wątku. To zemsta syna artystki
Wszystko wskazuje na to, że w filmie o życiu wielkiej gwiazdy nie poznamy całej prawdy o niej. Jedyny syn Villas, Krzysztof Gospodarek, który trzyma pieczę nad scenariuszem, nie dopuści, by w produkcji choćby wybrzmiało imię opiekunki piosenkarki, Elżbiety B.
"Super Express" dowiedział się, że prace nad scenariuszem dobiegają końca. Już teraz wiadomo, że film będzie skupiał się na światowej karierze Villas, o którą w rzeczywistości tylko się otarła. Gospodarek chce wystawić mamie laurkę. Nie zabraknie zatem historii o jej spotkaniu z Georgem Bushem seniorem, który tuż przed startem wyborów prezydenckich w USA miał poprosić Villas o to, by zaśpiewała na inauguracji w Białym Domu na wypadek jego ewentualnej wygranej.
W filmie nie znajdzie się natomiast nic o Elżbiecie B., która przez wiele lat opiekowała się Villas, a w 2014 roku została skazana na 10 miesięcy pozbawienia wolności za nieudzielenie pomocy umierającej gwieździe.
- Elżbiety B. w filmie nie będzie - powiedział dosadnie Gospodarek w rozmowie z tabloidem.
Wygląda na to, że produkcja pominie zatem bardzo istotny fragment życia Villas, w tym jej ostatnie lata przed śmiercią. Elżbieta B. była obecna w życiu gwiazdy ponad 20 lat. Długo uznawano ją za najlepszą przyjaciółkę artystki i jej jedyną opiekunkę, panie nawet razem mieszkały. Piosenkarka pozostawała bowiem w konflikcie z synem. Pogodzili się niedługo przed jej śmiercią.
Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku w wieku 73 lat.