Filmowe Boże Narodzenie: Nie zawsze przytulnie
04.12.2014 | aktual.: 22.03.2017 21:30
Choć amerykańska telewizja co roku puszcza „To wspaniałe życie” Franka Capry, utrzymując ducha świątecznego miłosierdzia w narodzie, reżyserzy już dawno odkryli, że święta to także źródło komedii i horroru. Jednym z tego przykładów może być premiera tego tygodnia, „Uwolnić Mikołaja” Christophera Smitha, w której Święty Mikołaj trafia do więzienia, a ojciec i syn próbują go stamtąd wyciągnąć, aby Boże Narodzenie mogło w ogóle się odbyć.
Choć amerykańska telewizja co roku puszcza „To wspaniałe życie” Franka Capry, utrzymując ducha świątecznego miłosierdzia w narodzie, reżyserzy już dawno odkryli, że święta to także źródło komedii i horroru. Jednym z tego przykładów może być premiera tego tygodnia, „Uwolnić Mikołaja” Christophera Smitha, w której Święty Mikołaj trafia do więzienia, a ojciec i syn próbują go stamtąd wyciągnąć, aby Boże Narodzenie mogło w ogóle się odbyć.
To nie pierwszy przypadek w historii kina, w którym Wigilia Bożego Narodzenia stanęła pod znakiem zapytania. Inni reżyserzy też postanowili go odrzeć z aury rodzinnej przytulności.
Zamiast uroczystej kolacji każą swoich bohaterom uciekać przed seryjnym mordercą, przez komin wpuszczają Mikołaja z siekierą a choinki przestają być niewinnymi drzewkami stając się rządnymi zemsty zabójcami. Jedno jest pewne: te święta nie dla wszystkich będą szczęśliwe i pełne pięknych prezentów.
href="http://film.wp.pl/filmowe-boze-narodzenie-nie-zawsze-przytulnie-6025246848701569g">CZYTAJ DALEJ >>>
Przeklinający Mikołaj
W „Złym Mikołaju” (2003) Terry’ ego Zwigoffa słowo „fuck” pada 159 razy ( w wersji nieocenzurowanej: 170 razy). Poza tym z ekranu lecą jeszcze inne wiązanki przekleństw, Mikołaj jest cały czas pijany, ignoruje swoją robotę i podrywa kobiety w mało elegancki sposób.
W Czechach ten film doczekał się bardziej dosłownego tytułu: „Święty Mikołaj jest perwersem”. Z ciekawostek warto dodać, że przy scenariuszu pracowali m.in. bracia Coen.
Pierwszy w historii
W tym roku mija 30 lat od premiery „Czarnych świąt” (1974) Boba Clarka, świątecznego horroru, który nosi miano kultowego. Kultowego choćby z tego względu, że ponoć jest to pierwszy slasher w historii kina.
Fabuła opowiada o żeńskim akademików, który w Boże Narodzenie zostaje zaatakowany przez seryjnego mordercę. Autor filmu uważał, że to bardziej thriller psychologiczny niż horror, ale bardzo dziękował twórcom „Halloween”, którzy stwierdzili, że gdyby nie „Czarne święta”, ich film wyglądałby zupełnie inaczej. Do podobnych wniosków doszli twórcy „Piątku trzynastego”.
Zemsta choinek
Oto prawdziwy horrorystyczny rarytas. Kultowy krótki metraż „Odwet drzew” (2008) Jonathana Eisenera rozpoczyna się od leśnej masakry – sprzedawcy choinek brutalnie wycinają drzewka jedno po drugim i zabierają je do pobliskiego miasteczka, żeby zarobić na nich przed świętami.
Choinkowe rodziny przeżywają prawdziwą udrękę, rozdzielone od siebie i objuczone bombkami oraz lampkami. W końcu zbierają w sobie siły i atakują. Ich zemsta jest bardzo krwawa i nie pomija nikogo, nawet niemowląt i domowych zwierzątek.
Obowiązkowy hit
Fakt, że “Kevin sam w domu” (1990) Chrisa Columbusa jest tradycyjnym wigilijnym filmem w Polsce odnotował już nawet serwis imdb.com. Ponoć co roku przed telewizorami zasiada ponad 5 milionów Polaków, aby dopełnić świątecznego rytuału. Sam film w 1990 roku był olbrzymim hitem i najlepiej zarabiającym filmem tamtego okresu (za co wpisano go do Księgi Rekordów Guinessa).
Fabuły przypominać nie trzeba, z ciekawostek można natomiast dodać, że w filmie zagrała prawie cała rodzina reżysera, w tym jego córka, teściowa, teść i wujek. Popularność „Kevina samego w domu” jest na świecie wciąż tak wielka, że dom, w którym kręcono film sprzedano za ponad milion dolarów.
Święta wśród terrorystów
Bruce Willis w przepoconej podkoszulce biega po wieżowcu pełnym niemieckich terrorystów – tak można byłoby streścić fabułę drugiego świątecznego hitu polskiej telewizji. „Szklana pułapka" (1988) Johna McTiernana to film wielu tytułów: na Węgrzech to „Oddaj swoje życie za wysoką cenę”, w Chorwacji to „Zgiń jak prawdziwy mężczyzna”, w Hiszpanii to „Szklana dżungla”, zaś Serbia przemianowała ten film na „Sprzedaj swą skórę za wysoką cenę”.
Rolę główną odrzucili w nim m.in. Arnold Schwarzenegger, Sylvester Stallone i Harrison Ford. Według reżysera film czerpie z Szekspira – wzorem „Snu nocy letniej” McTiernan zawężył czas akcji z 3 dni do jednej, wigilijnej nocy.
Mikołaj z siekierą
Swego czasu Roger Ebert nazwał „Cichą noc, śmierci noc” (1984) Charles Selliera Jr. jednym z najgorszych filmów jakie widział. Nie był w swojej ocenie odosobniony. Fabuła o morderczym Mikołaju, który zamiast z workiem z prezentami, buszuje po miasteczku z siekierą siejąc masowy postrach nie spodobała się także rodzicom.
Aby ocalić przekonanie ich pociech o tym, że Mikołaj jest dobry, grupowo pikietowali pod kinami i walczyli o zakazanie tego filmu, który był tak krwawy, że nawet sam reżyser nie był w stanie osobiście kręcić scen morderstw. Zlecił to więc swojemu montażyście. W filmie pada aż trzynaście trupów.
Święta...bez świąt
Nie wszyscy lubią święta, ale główny bohater filmu „Grinch: świąt nie będzie” (2000) Rona Howarda nie znosi ich tak bardzo, że postanawia je wymazać z kalendarza. Grinch przebiera się za Świętego Mikołaja i wymyśla plan, aby święta…ukraść.
Od czasów „Czarodzieja w Krainy Oz” nie było filmu, w którym więcej postaci nosiłoby bardzo trudną i ciężką charakteryzację. Sam przeobrażanie Jima Carreya w Grincha trwało codziennie 3 godziny, a nad charakteryzacją w filmie pracowało około 45 osób. Wysiłek jednak się opłacić.
„Grinch: Świąt nie będzie” okazał się hitem 2000 roku, zarabiając ponad 260 milionów dolarów.
Zamiana domów
Jeszcze inną alternatywę na spędzenie Świąt Bożego Narodzenia przedstawiła w „Holiday” (2006) Nancy Meyers.
Czekają je wielkie zmiany i miłość, której nie mogły spotkać nigdzie indziej. Obejdzie się jednak bez tradycyjnych kolacji wigilijnych, spektakularnych prezentów i odwiedzin u dalekich rodzin. W nowych miejscach Amanda i Iris znajdą…ludzi, którzy staną się ich bliskimi w przyszłości.
Zło wchodzi przez komin
„Zły święty” (2005) Davida Steimana zaczyna się od zakładu, w którym Mikołaj podejmuje się wyzwania bycia dobrym i rozdawania dzieciom zabawek. Gdy jednak zakład się kończy, brodacz może wrócić na drogę występku i tego, co czynił wcześniej: zabijania członków lokalnej społeczności.
Każdego dnia przed świętami ginie po kilku mieszkańców, więc nic dziwnego, że na miasteczko pada blady strach, jaką to masakrę Mikołaj przygotował na Boże Narodzenie…? To prawdopodobnie jedyny film z Mikołajem w roli głównej, w którym pada rekordowa liczba 32 ofiar.
Nieudana ucieczka od świąt
Brad i Kate, bohaterowie „Czterech Gwiazdek” (2008) Setha Gordona nienawidzą Wigilii. Dlatego co roku wymyślają jakieś kłamstewko dla rodziny i po kryjomu uciekają na ten czas na wakacje do ciepłych krajów. Aż pewnego roku im się nie udaje i muszą odpokutować za swoje grzechy z nawiązką. Odwiedzają więc cztery domy i przeżywają rodzinną Wigilię aż cztery razy pod rząd, najadając się przy tym wiele wstydu, strachu i pielęgnując w sobie jeszcze mocniej nienawiść do rodzinnych uroczystości.
„Cztery Gwiazdki” powstały na podstawie osobistych przeżyć reżysera, który dostrzegł jak wiele komediowych momentów można wycisnąć z faktu, że nagle przy jednym stole spotykają się ludzie nie czujący do siebie zbyt wielu pozytywnych emocji i będący zmuszonymi do udawania, że cieszą się ze wspólnego święta.